Anna Bando z d. Stupnicka mieszkała podczas II wojny światowej w Warszawie. Razem z matką Janiną Stupnicką udzielała pomocy Żydom w mieszkaniu przy ul. Mickiewicza 25 na Żoliborzu. W 1941 r., na polecenie matki, samodzielnie wyprowadziła z getta Lilianę Alter. Dziewczynka zamieszkała w ich domu.
Chodziła z mamą do getta. Mama jako administratorka domów trzymała pod pachą księgi meldunkowe, ona w szkolnej teczce przenosiła chleb i marmoladę. Miała 12 lat.
Zimą 1941 r. mama powiedziała: wyprowadzimy z getta żydowską dziewczynkę. Czekały na nią do zmroku. Przyszła z ojcem. Liliana miała 11 lat, wielkie zielone oczy z długimi rzęsami i czarne kręcone włosy. Ojciec płakał. Pani Anna nigdy nie zapomni sceny ich pożegnania. Hilary Alter był działaczem Bundu, wiedział, że żegna się z córką na zawsze.
Zamieniły się ubraniami. Lilka nałożyła jej granatowe palto z kołnierzem i beret z szarotką, obowiązujący w szkołach zakonnych. Mama powiedziała im: A teraz głowy do góry.
Wyszły z getta na przepustkę matki. „Lilka została naszą kuzynką – mówi pani Anna w wywiadzie dla Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. – Mama wyrobiła jej papiery na swoje panieńskie nazwisko Krysia Wójcik i była u nas nie jeden dzień czy miesiąc, ale cztery lata, do wyzwolenia. Razem przeszłyśmy powstanie, obóz pruszkowski, trzydniową wywózkę bydlęcymi odkrytymi wagonami. I zagrożenie było co godzinę. W każdej godzinie mogliśmy wszyscy zginąć”.
W dwupokojowym mieszkaniu przy ul. Mickiewicza 25 na warszawskim Żoliborzu, gdzie mieszkała pani Anna z mamą i babcią, pomieszkiwał także Ryszard Grynberg, który ukrywał się u jej ciotki na ul. Złotej. Przychodził też prawie codziennie dr Mikołaj Borenstein z Łodzi, któremu pani Janina załatwiła Kennkartę i pracę palacza kotłowni centralnego ogrzewania w sąsiednim domu.
Pani Anna Bando była lekarzem neurologiem. Podobnie jak jej matka Janina Stupnicka została 19 września 1984 r. uhonorowana przez Instytut Yad Vashem w Jerozolimie tytułem Sprawiedliwej wśród Narodów Świata.