Mieczysław Dańko urodził się w 1905 r. w Wilnie, Jadwiga Wojciechowska – w roku 1904.
Mieczysław był człowiekiem niezwykle aktywnym społecznie – już jako 15-latek, ukrywając swój wiek, zgłosił się do I pułku artylerii polowej i wziął udział w wojnie z bolszewikami w roku 1920. Od roku 1936 Mieczysław Dańko mieszkał w Otwocku, gdzie był kierownikiem Wydziału Finansowego w Zarządzie Miejskim. W kampanii wrześniowej pojmany do niewoli przez Rosjan, uciekł z transportu i wrócił do Otwocka.
Był działaczem ruchu ludowego, także konspiracyjnego w czasie wojny. W latach 1941-1943 był komendantem obwodu Warszawa-Prawobrzeżna Batalionów Chłopskich, używał pseudonimu „Odwaga”. W roku 1943 przez trzy miesiące był więziony przez gestapo w Nowym Sączu.
Żydowska rodzina Wecer (Weczer) w Otwocku przymierała głodem w getcie. Jedynie kilkuletnia Maria wymykała się z getta. Kupowała lekarstwa, które odsprzedawała innym, w ten sposób zdobywając chleb dla swoich braci Zbyszka i Saszy oraz dziadków. Jesienią na stopach bosej dziewczynki otworzyły się rany. W takim stanie spotkała pewnego wieczora w aptece dawną sąsiadkę Jadwigę Dańko. „Bój się Boga, Muszko, jak ty wyglądasz?” – zapytała Jadwiga, po czym zabrała dziewczynkę do swojego domu przy ul. Reymonta.
Po latach Miriam Thau (Maria Wecer) wspominała w zeznaniu dla instytutu Yad Vashem: „Tego jeszcze wieczoru nakarmiono mnie, umyto i opatrzono chore nogi. Ze zgrozą słuchali Dańkowie – pani Jadwiga, jej mąż Mieczysław i siostra Nina, mej relacji o nędzy getta. Był to czas, kiedy na ulicach leżeli już spuchnięci z głodu ludzie. Rano, kiedy podziękowawszy, chciałam ruszyć z powrotem, pani Jadwiga oświadczyła mi uroczyście: »Nie wrócisz więcej do getta, Muszko«. Raz jeszcze podziękowałam i wyjaśniłam, że nie mogę zostać – tam czeka na mnie Saszka, beze mnie zginie. Dańkowie nie mogli wziąć go do domu. Był obrzezany, a oni mieli dwoje dzieci, których nie chcieli narażać. Tego dnia jeszcze zaniosłam Saszce koszyk pełny żywności Odtąd przez całe tygodnie nosiłam mu codziennie obiady”.
Dzięki pomocy proboszcza, ks. Ludwika Wolskiego, Maria Wecer otrzymała metrykę na nazwisko Laskowiecka (tak nazywał się pierwszy mąż jej matki). Podobną metrykę otrzymał także maleńki Sasza. Wtedy Mieczysław Dańko wraz z urzędnikiem otwockiego magistratu, p. Grzywaczem, wywiózł Saszkę z getta i umieścił w Świdrze w klasztorze (prawdopodobnie u sióstr elżbietanek) jako „chrześcijańskie dziecko, które Żydzi-opiekunowie obrzezali”.
Pewnego dnia u Dańków zjawiła się także Tamara Wecer, matka dzieci, która wcześniej opuściła Otwock, w poszukiwaniu kontaktu z mężem i drogi ucieczki. I znów Mieczysław Dańko pomógł. Wystarał się dla niej o kenkartę na nazwisko jej pierwszego męża. Dańkowie pomogli też znaleźć mieszkanie dla całej rodziny. Matka odebrała z klasztoru małego Saszkę, który jednak wkrótce zmarł. Maria Thau wspomina po latach: „Gasł w oczach. Umarł w nocy, trzymając mnie za rękę. Jego ostatnie słowa, były: »Musia, daj chleba«”. Na jego akcie zgonu wystawionym przez ks. Wolskiego 20 października 1942 r. jako świadek podpisana jest także Aleksandra Szpakowska, inna otwocka Sprawiedliwa.
Wojnę przeżyli Tamara, Maria i Zbigniew Wecer. W 1946 r. wrócił do Polski także ojciec dzieci, Rudolf Wecer. Zbigniew wyjechał do Izraela w roku 1948, Maria z matką w 1958 r.
Mieczysław Dańko ożenił się później jeszcze dwukrotnie. W roku 1951 jego żoną została Krystyna Chłond.
Po wojnie Mieczysław Dańko włączył się aktywnie w działalność ruchu ludowego, najpierw we współpracy z rządem lubelskim. W okresie 19 września - 30 listopada 1944 r. był nawet wiceprezydentem m.st. Warszawy z rekomendacji Stronnictwa Ludowego. Organizował pierwszą Radę Narodową w Otwocku. Szybko jednak stracił iluzje. Trzykrotnie władze komunistyczne wsadzały go do więzienia. Najpierw za to, że na posiedzeniu władz SL zaproponował zerwanie koalicji z komunistami – wtedy prosto z urzędu wiceprezydenta Warszawy trafił na osiem miesięcy do surowego więzienia na Zamku Lubelskim. Następnie został dyrektorem Wydawnictwa Ludowego w Warszawie. Ale już w latach 1948-1950 przebywał w obozie pracy w Mielęcinie pod fałszywym zarzutem nielegalnego handlu papierem (później usilnie starał się o oczyszczenie z tego zarzutu; rehabilitacji doczekał się dopiero w latach 70-tych). Ponownie został aresztowany i skazany w listopadzie 1952 r. – „za to, że usiłował przemocą zmienić ludowo-demokratyczny ustrój Państwa Polskiego przez branie udziału w zmierzającej do tego celu nielegalnej organizacji”. Zwolniony w 1956 r. na mocy amnestii dla więźniów politycznych.
Zachowały się jego listy do wysokich urzędników PRL, łącznie z prezydentem Bierutem i prokuratorem generalnym, w których skrupulatnie wyliczał krzywdy, jakich doznał. Listy pozostawały jednak bez odpowiedzi. Mieczysław Dańko, zniechęcony do działalności publicznej, zajął się rodziną i pracą w spółdzielczości. Pozostał jednak członkiem Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego. Zmarł w roku 1982.
Jadwiga Wojciechowska urodziła się i wychowała w Warszawie. Tutaj ukończyła pensję dla dziewcząt, jednocześnie biorąc lekcje baletu i śpiewu. Dla sprawdzenia swoich możliwości wzięła udział w przesłuchaniach do Teatru Rozmaitości na Kredytowej 16
i została natychmiast przyjęta. Tak zaczęła swoją wymarzoną karierę sceniczną. Młodsza siostra Nina poszła w jej ślady i po kursach baletowych dostała się także do zespołu Rozmaitości, gdzie obie tańczyły i śpiewały w rewiach.
Jadwiga, mając zmysł organizacyjny, zebrała 6 młodych tancerek i założyła swój zespół baletowy pod nazwą „Syrena", z którym występowała z powodzeniem w całej Polsce. Po rozwiązaniu baletu (dziewczyny wychodziły za mąż i rezygnowały z kariery) postanowiła występować sama, ale w tamtych czasach popularne były duety sióstr. Stworzyły więc z Niną duet „Sisters Rodis" i występowały z dużym sukcesem w całej Polsce, a nawet za granicą.
Po jakimś czasie Nina również wyszła za mąż i odeszła z duetu. Jadwiga dalej tańczyła jako solistka. Wtedy, pod koniec lat trzydziestych, poznała Mieczysława Dańko. Wzięli ślub i zamieszkali w Otwocku. Tam przeżyła całą okupację, starając się pomagać znajomym i krewnym. Po wojnie przenieśli się z mężem do Warszawy.
Jadwiga Dańko po rozwodzie z Mieczysławem została w ich mieszkaniu, z synem Andrzejem oraz siostrą Niną Sas-Klechniowską i jej synem Włodkiem. Po aresztowaniu Mieczysława siostry z dziećmi zostały jednak w dramatycznych okolicznościach wyeksmitowane siłą przez wojsko do jednopokojowego mieszkania w ruinie na Chmielnej. Przedsiębiorcza Jadwiga otworzyła wówczas zakład fotograficzny w nieistniejącym już pawilonie na rogu Brackiej i Nowogrodzkiej, by zapewnić utrzymanie rodzinie. Kiedy pawilon rozebrano, pracowała dla fotografa na Nowym Świecie 28, wykonując retusze.
Kilka lat później Jadwiga wyszła powtórnie za mąż, za Kazimierza Calińskiego. Przenieśli się do Gdyni a potem Gdańska, gdzie pracowała przez wiele lat w domu, jako retuszerka klisz dla Spółdzielni Fotograficznej.
Po rozwodzie z drugim mężem Jadwiga zawarła kolejny związek z M. Szpakiem. Planowali opuścić Polskę. M. Szpak wyjechał pierwszy i miał ściągnąć rodzinę. Niestety zmarł za granicą, a Jadwiga z synem została w Gdyni aż do śmierci w 1968 roku. Jak twierdzi Andrzej, do końca swoich dni wspominała swoją kochaną Musię (Marię Wecer), do której się bardzo przywiązała i żałowała, że nie miała z nią żadnego kontaktu.
Pochowana jest w Gdyni jako Jadwiga Calińska-Szpak, we wspólnym grobie ze swoją siostrą, Niną Sas-Klechniowską.
16 grudnia 2008 r. Instytut Yad Vashem, na wniosek Marii Thau z domu Wecer, uznał Jadwigę i Mieczysława Dańko za Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. Wręczenie medalu odbyło się 20 sierpnia 2009 r. w Otwocku. Medal odebrał Mieczysław Dańko junior, syn Mieczysława i Krystyny (również Sprawiedliwej wśród Narodów Świata – medal przyznano jej dokładnie 10 lat wcześniej).
Artykuł zamieszczamy dzięki uprzejmości Zbigniewa Nosowskiego, przewodniczącego Społecznego Komitetu Pamięci Żydów Otwockich i Karczewskich