W czasie wojny Stanisław Bończa-Tomaszewski pomógł wielu Żydom. Wyprowadzał ich z warszawskiego getta i zdobywał dla nich fałszywe dokumenty, dzięki którym wielu zdołało przeżyć okupację. Do dziś nie wiadomo, ile osób zawdzięcza mu życie. Pośród tych, którym udzielił wsparcia, była Janina Plucer-Sarna, jej córka Miriam, brat Henryk i ojciec Tadeusz.
Ukrywanie rodziny Janiny Plucer-Sarny
W 1944 roku ktoś doniósł Niemcom, że Bończa-Tomaszewski ukrywa Żydów w swoim mieszkaniu na warszawskiej Pradze. Musiał uciekać. Przedtem jednak zdołał znaleźć kryjówkę dla Tadeusza Plucer-Sarny. Schronienia udzieliła mu rodzina Iwaszkiewiczów, u której przebywał jako nauczyciel muzyki. Ukrywanie Tadeusza nie było łatwym zadaniem, ponieważ był on przed wojną znaną postacią – filantropem, prezesem Centrali Towarzystw Opieki nad Sierotami i Dziećmi Opuszczonymi (CENTOS), śpiewakiem operowym i przemysłowcem.
Bończa-Tomaszewski, Janina Plucer-Sarna i jej córka Miriam ukryli się u rodziny Gracjaszów w Babicy koło Kalwarii Zebrzydowskiej. Janina używała papierów Ewy Skorupko – malarki, która zginęła w Warszawie w 1943 roku. Stanisławowi udało się też zdobyć dokumenty zaświadczające, że są z Janiną małżeństwem. Niestety kobietę rozpoznała w Kalwarii koleżanka ze studiów. Ponieważ mogła ją wydać, musieli zmienić kryjówkę. Miriam została w Babicy u Gracjaszów, a jej matka uciekła z Bończą-Tomaszewskim do Nowego Targu, gdzie ukrywali się do końca wojny.
Uhonorowanie Stanisława Bończa-Tomaszewskiego
2 lutego 2010 r. Instytut Yad Vashem w Jerozolimie uhonorował Stanisława Bończa-Tomaszewskiego tytułem Sprawiedliwego wśród Narodów Świata. Bończa-Tomaszewski otrzymał pośmiertnie tytuł na wniosek Miriam Sarny. W swoim liście do Instytutu Yad Vashem napisała ona:
„(…) czuję się w obowiązku podziękować za to, że żyję, że moja rodzina mogła żyć po wojnie i umrzeć śmiercią naturalną. Stanisław Bończa-Tomaszewski był człowiekiem o wielkim sercu, skromnym, wielkiej odwagi”.