Matylda (Mada) Walter – lekarka, społeczniczka i popularyzatorka zdrowego żywienia, prowadziła w okupowanej Warszawie salon kosmetyczny, który stał się miejscem udzielania pomocy Żydówkom zbiegłym z getta warszawskiego. Pomoc świadczona przez Walterową i jej współpracownice przybierała różne formy: od wykonywania makijażu i zabiegów kosmetycznych, które tuszowały tzw. zły wygląd, po zaznajamianie ukrywających się kobiet z katolickimi praktykami religijnymi w celu zakamuflowania się po tzw. aryjskiej stronie. Mada Walterowa, współpracując z Radą Pomocy Żydom „Żegota”, organizowała dla uciekinierek i uciekinierów z getta fałszywe dokumenty tożsamości, bezpieczne kryjówki i zatrudnienie. Razem z mężem Edmundem i synem Ryszardem ukrywała Żydów i innych potrzebujących także w swoim mieszkaniu.
„[...] Mada Walterowa pracowała długie lata na polu społecznym, oddając cały żar uczucia i duże zdolności intelektualne na rzecz słabych i uciśnionych. Na specjalne wyróżnienie zasługuje jej działalność w okresie okupacji [niemieckiej – red.]. Wiele ofiar wyrwała ze szponów okupanta”, zapisał Emil Sommerstein w zaświadczeniu z 17 października 1945 roku.
Lekarka, dietetyczka, wegetarianka. Wykształcenie i działalność zawodowa Matyldy (Mady) Walterowej
Matylda Walterowa, zwana Madą, pochodziła z Galicji. Była córką Władysława Zontaka, znanego przyrodnika i muzealnika, założyciela Muzeum Przyrodniczo-Etnograficznego we Lwowie, oraz Józefy Zontak z Pawulskich, kierowniczki Zakładu Dietetycznego w Rymanowie-Zdroju.
W 1904 r. Mada ukończyła medycynę w Zurychu, następnie zdobywała praktykę w europejskich ośrodkach leczniczych, m.in. w Niemczech, Austro-Węgrzech i we Francji, podjęła dalsze studia z zakresu dietetyki ciąży, dietetyki niemowlęcej i dziecięcej, przemiany materii i innych kierunk, doktoryzowała się. Poślubiła Edmunda Waltera, sędziego, muzykologa i krytyka muzycznego ze Lwowa, z którym miała dwóch synów, Ryszarda i Roberta.
Po rozpoczęciu I wojny światowej Walterowa zaangażowała się w pomoc dla uchodźców, m.in. przygotowując projekt akcji ratunkowej dla zniszczonych miast i wsi galicyjskich oraz dla wysiedlonej z nich ludności polskiej, ukraińskiej i żydowskiej.
„Po zakończeniu [pierwszej] wojny przeniosłam się do Warszawy, gdzie od roku 1920 prowadziłam propagandę publicystyczną w zakresie Kultury Zdrowia w prasie codziennej i zawodowej, oraz w pismach kobiecych. Zainteresowawszy ówczesne zrzeszenia kobiece kwestią propagandy zdrowia, odbyłam z ich pomocą objazdy w miastach i zdrojowiskach całego kraju”, pisała Mada Walterowa w swoim życiorysie.
W międzywojennej Polsce jej działalność skupiła się na popularyzowaniu zdrowego stylu życia, w tym wegetarianizmu. W latach 30. XX wieku w Warszawie przy ul. Nowy Świat 64 założyła Zakład Dietetyczny „Na zdrowie”, który obejmował lecznicę dietetyczną z pracownią analityczną, kursy higieny i dietetyki, wytwórnię odżywek, jadłodajnię dietetyczną i pijalnię soków roślinnych.
„Szkoła Zdrowia”, o której założeniu marzyła jako doktorka medycyny, miała zostać otwarta w Warszawie jesienią 1939 r., lecz wybuch wojny zniweczył te plany. W okupowanym przez Niemców mieście otworzyła salon kosmetyczny, który po spaleniu pierwszej siedziby we wrześniu 1939 r., przeniosła pod prestiżowy adres przy ul. Marszałkowskiej 137.
Zabiegi kosmetyczne, kursy religii, operacje plastyczne. Pomoc Walterowej i jej współpracownic dla Żydówek w okupowanej Warszawie
„Zdejmując okrycie w przedpokoju, rozróżniamy głosy. Cóż to: zamiast kremów i szminek, rozbrzmiewa harmonijny głos wyliczania »7-miu grzechów głównych«, a następnie jak gdyby dla złagodzenia ohydy ułomności ludzkich, płynie opowiadanie o pięknych obrzędach i zwyczajach świąt Bożego Narodzenia, Wielkiej Nocy i innych. Kontrast poważnego tematu w gronie słuchaczek przystrojonych w maseczki i opaski uderza swoistą pikanterią”, opisywała Mada Walterowa.
„Instytut Piękności i Urody”, „Instytut Zdrowia”, „kosmetyczna melina”, tak Mada Walterowa nazywała miejsce w którym – poza zwykłą działalnością – udzielała pomocy Żydówkom. Prowadzenie salonu kosmetycznego powierzyła swojej przedwojennej uczennicy, Róży Szwajcer, której pomogła wydostać się z getta warszawskiego w 1941 roku: „Znalazłam ją – pisała Walterowa – w koszmarnych warunkach przeludnionej, brudnej nory w centrum getta, w stanie krańcowej apatii. Dosłownie siłą wyprowadziłam ją z córką zakonspirowanym przejściem na tzw. aryjską stronę”.
W salonie kosmetycznym znajdowały pomoc Żydówki, które po ucieczce z getta musiały się ukrywać. Kobiety poddawano zabiegom kosmetycznym tuszującym tzw. zły wygląd, zaznajamiano je z katolickimi praktykami religijnymi, wreszcie uczono, jak powinny zachowywać się na ulicach – iść z podniesioną głową i pewnym spojrzeniem, by zapobiec denuncjacji przez wrogo nastawionych Polaków lub zatrzymaniu ich przez Niemców, które mogło zakończyć się śmiercią.
„Pewnego dnia zjawiła się u mnie, zapowiedziana przez jedną ze znajomych, siwowłosa pani. Zgłosiła listę kilkunastu nazwisk potrzebujących zapomóg z akcji »Żegoty«. Mieszkała zaledwie kilka domów ode mnie. Tak poznałem Magdę [Madę – red.] Walter” – wspominał po latach Władysław Smólski.
Po utworzeniu Rady Pomocy Żydom „Żegota” w grudniu 1942 r., Walterowa zwróciła się do jej przedstawiciela, Władysława Smólskiego, z prośbą o współpracę. Tak wspominał on wizytę w salonie kosmetycznym Walterowej:
„W pierwszej chwili zwariowałem, słysząc jak moja znajoma przepytuje właśnie z głównych prawd wiary jakąś przystojną, wysmarowaną kremem brunetkę. Potem każe jej odmówić pacierz i parę innych modlitw. […] uczy ich modlitw i katechizmu, uczy jak mają się zachowywać w kościele, na ślubach, pogrzebach i w podobnych okolicznościach […]. Każda z jej podopiecznych ma książeczkę do nabożeństwa, nosi krzyżyk lub medalik”.
Tych Żydów, których fizjonomia nie pozwalała bezpiecznie poruszać się po ulicy, Walterowa kierowała do znajomego chirurga. Potrafił on m.in. zniwelować skutki obrzezania u mężczyzn, przywracając im napletek. Pomoc przy Marszałkowskiej świadczono do 7 stycznia 1943 r., kiedy Niemcy przeprowadzili w lokalu rewizję. Szczęśliwie nic nie znaleźli. Po wszystkim Walterowa miała zwrócić się do swoich „klientek”: „Drogie moje, jak przeminęło dzisiejsze przykre najście, tak przejdzie do składu wspomnień cała zawierucha wojenna. I powoła nas życie, nas kobiety, bez różnic socjalnych i wyznaniowych, do pełnienia ciężkich, ale opromienionych błogosławieństwem pokoju obowiązków”.
Kryjówki, „aryjskie papiery”, zatrudnienie. Pomoc rodziny Walterów dla Żydów podczas Zagłady
„W mrokach okupacyjnej nocy Walterowie i ich mieszkanie przy ul. Kaliskiej było zawsze tym jasnym punktem do którego każdy prześladowany, bez różnicy swego pochodzenia czy wyznania, mógł spokojnie przyjść, wiedząc, że tu znajdzie pomoc i opiekę”.
Mada Walterowa, poza działalnością w salonie kosmetycznym, była zaangażowana w działania pomocowe wspólnie z mężem Edmundem oraz synem Ryszardem. Dla uciekinierów z gett w Warszawie, Tomaszowie Mazowieckim oraz Łodzi (Litzmannstadt), zdobywali fałszywe dokumenty tożsamości, organizowali zatrudnienie i znajdowali kryjówki. Schronienia udzielali m.in. w swoim mieszkaniu na Ochocie – miejscu nazywanym wśród znajomych „filią getta”:
„W mieszkaniu Ryszarda Waltera przy ul. Kaliskiej 17, mimo jego bardzo szczupłych rozmiarów zawsze znalazło się pomieszczenie dla jeszcze kliku osób, znajdujących się w śmiertelnym niebezpieczeństwie, szukających opieki i pomocy. W miarę wzmagającej się fali terroru i zwiększania się ilości ludzi potrzebujących pomocy, gdy mieszkanie nie mogło pomieścić tych wszystkich, którzy zwracali się z prośbą o pomoc, Ryszard Walter ustąpił swego mieszkania, zamieszkując w małej klitce przy swoim zakładzie”, pisała Krystyna Wysokińska w oświadczeniu z 1952 roku.
Mada Walterowa pomogła znaleźć kryjówki Leopoladowi Lindowi z Lublina i jego krewnym oraz rodzinom Kokotków i Cieślików z getta tomaszowskiego. Zorganizowała także „aryjskie papiery” dla rodziny Krawczyków z Tarnowa – dzieci umieściła w sierocińcu w Otwocku, a dorosłym załatwiła pracę.
W swoich wspomnieniach pisała, że pomogła łącznie około 300 osobom (nie tylko Żydom). Po wojnie część z nich zaświadczyła jej wsparcie, m.in. Celina Sandler (Janina Czajkowska) z wnukiem Andrzejem Krauthammerem (Czajkowskim), po wojnie światowej sławy pianistą, a także Celinka Berenstein, Malwina Kowalska, Samuel Silberstein, Mojżesz Haftel i Dwora Rosenberg.
Broń dla Armii Krajowej i Armii Ludowej. Inna konspiracyjna działalność rodziny Walterów
„[...] kierując się wyłącznie głębokim humanitaryzmem i współczuciem dla gnębionych Żydów, pomagała każdemu, kto pomocy potrzebował. Nie liczyła się absolutnie nigdy z grożącymi niebezpieczeństwami, ani z niewygodami w szczupłym mieszkaniu, ani z kosztami, jakie przebywanie tylu obcych osób za sobą pociąga”, pisała Rachela Honigman.
Bliską dla Mady osobą była Rachela Honigman, której udzielała schronienia w swoim mieszkaniu aż do powstania warszawskiego. Kobiety razem ukrywały arsenał broni Armii Krajowej i Armii Ludowej. Jak wspominała Walterowa:
„Groza okrucieństw okupacyjnych narastająca w miarę wzmagania represji wroga, dała mi rozpoznanie w wadze hierarchii zadań społecznych, m.in. kierując je do współpracy z komórkami AK i AL, dla których syn mój inż. radiotechnik [Ryszard Walter – red.] wykonywał stacje nadawcze własnego typu, a ja w czasie jego więzienia na Pawiaku w 1942 r., podobnie jak przedtem, dostarczałam te niebezpieczne objekty w koszach z warzywami znanym komórkom podziemia”.
Ryszard uwolniony został z więzienia na Pawiaku w czasie Akcji pod Arsenałem, 26 marca 1943 r., następnie wyjechał do Piotrkowa. Tego szczęścia nie miała jego partnerka, Irena Durska, zamordowana przez Niemców 20 sierpnia 1942 roku.
Uhonorowanie Mady Walterowej i jej syna Ryszarda tytułem Sprawiedliwych wśród Narodów Świata
Po upadku powstania warszawskiego w październiku 1944 r. rodzina Walterów ewakuowała się z miasta wraz z ludnością cywilną. W maju 1946 r. Mada Walterowa, sporządzając w Łodzi swój życiorys i odnosząc się do świadectw złożonych przez Żydów, którym udzieliła pomocy podczas okupacji niemieckiej, zapisała:
„Przystąpienie do »Akcji Żegoty« od czasu jej powstania włączyło mnie do wspólnych wysiłków w ratowaniu nieszczęsnych ofiar okupanta. [...] Przypisywanie mi bohaterstwa z tytuły nieustannego narażania życia jest niestety mylnym sądem. Po prostu działałam podświadomie, nie jako egoistycznie, odczuwając cierpienie innych jako swoje własne”.
24 stycznia 1978 r. Instytut Yad Vashem w Jerozolimie uhonorował pośmiertnie Matyldę (Madę) Walter tytułem Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. To najwyższe cywilne wyróżnienie Państwa Izrael otrzymał także jej syn, Ryszard Walter.