Adela Domanus mieszkała wraz z rodziną w Warszawie przy ul. Polnej 14. W czasie okupacji hitlerowskiej pomagała wielu Żydom. Zarówno znajomym, jak i nieznajomym. Pomocy udzielała całkowicie bezinteresownie, a nawet sama wspierała materialnie najbardziej potrzebujących. Ponieważ nie miała warunków wystarczających na długoterminowe ukrywanie ludzi we własnym domu, zajmowała się głównie wynajdywaniem miejsc schronienia oraz załatwianiem formalności niezbędnych do zdobycia fałszywych dokumentów. Pomagając, kierowała się względami humanitarnymi. „Serce miałam ściśnięte żalem i współczuciem…” – pisała po latach. Jedną z pierwszych osób, którym pomogła, była Stefania Adler, dziewczyna jej syna. Chłopak wyciągnął ją z getta na początku 1941 roku i niedługo po tym, gdy zdobył dla niej fałszywe dokumenty, poślubił. Adela następnie ukryła Helenę, matkę Stefanii.
Kolejnymi osobami, którym pomogła, była Klara Szapiro i jej 7-letnia córka Nina (Inka). Zimą 1942 roku przyprowadziła je żona Makarego Sieradzkiego, osoba znana Adeli z działalności podziemnej. Adela szybko znalazła dla nich „legalne” dokumenty oraz tymczasowe miejsca pobytu. Klarę, jako Helenę Kowalską, umieściła u swej znajomej na Saskiej Kępie, zaś jej córkę, jako Jankę Kowalską, zatrzymała u siebie. Z powodu niebezpieczeństwa denuncjacji i ciągłych szantaży, dla obu podopiecznych musiała wielokrotnie wynajdywać nowe miejsca pobytu. Ostatecznie Klarze znalazła schronienie u znajomej, Adeli Sochańskiej, która posiadała status Reichsdeutscha, a więc osoby z niemieckiego punktu widzenia, bardzo pewnej – dobrego, germańskiego pochodzenia. Z kolei dla Inki znalazła miejsce w klasztorze ss. Rodziny Marii przy ul. Żytniej (róg ul. Żelaznej). Pozostawała też przez pewien czas w kontakcie z mężem Klary, a ojcem Inki, Józefem Szapiro, lekarzem w getcie w Kraśniku.
„Tam znalazła schronienie i życzliwe, ciepłe przyjęcie”
Przeczytaj o ocaleniu Inki Szapiro i działalności Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi przy ulicy Żelaznej 97 w Warszawie
Podczas powstania warszawskiego zaopiekowała się mecenasem K. Mettą i jego żoną. Po powstaniu wywiezieni zostali do Sędziszowa, gdzie pan Metta pozostał, zaś jego żonę Adela umieściła u swej siostry i pośredniczyła w ich kontaktach.
W dużym stopniu swoje ocalenie zawdzięcza jej także Jadwiga Maczko, która współpracowała z Adelą w konspiracji. Adela dostarczyła jej fałszywe dokumenty na nazwisko Leokadii Sopyły. Gdy znalazła się ich właścicielka i musiano je zwrócić, wydobyła kolejne, na nazwisko Jadwigi Aniołkowej.
Po wojnie Adela Domanus pozostawała w kontakcie z Klarą i Niną Szapiro. W roku 1989 Instytut Yad Vashem nadał jej tytuł Sprawiedliwej wśród Narodów Świata.