Gdy wybuchła II wojna światowa państwo Święccy mieszkali przy ulicy Pustelnickiej 46 na warszawskiej Pradze. W 1941 r. na zapalenie płuc zmarł inżynier Wacław Święcki. Jego żona Janina, dotąd gospodyni domowa, podjęła pracę w fabryce dźwigów.
W październiku 1942 r. 13-letnia wtedy córka Święckich, usłyszała od swojej nauczycielki: „Basiu, u mnie mieszkają cztery osoby. Są uchodźcami, ale chciałabym… dwie osoby by u mnie zostały, czy mogłabyś z mamą porozmawiać, żeby dwie panie - żeby wziąć je do siebie?”.
Janina, choć podejrzewała, że chodzi o ukrycie Żydów i bała się sąsiadów, zgodziła się wynająć pokój Sabinie i jej córce Mali Mintzbergom. Przez 9 miesięcy, kiedy uciekinierki przebywały na Pustelnickiej, nie powiedziały ukrywającym o swoim pochodzeniu. Dla Święckich – choć nie dały tego po sobie poznać – było jednak ono oczywiste.
Sabina miała tzw. semicki wygląd i nie opuszczała nigdy mieszkania. Na zakupy wychodziła Mala o „lepszym” wyglądzie. Żeby nie budzić podejrzeń dodatkowo rozjaśniała włosy i nosiła łańcuszek z krzyżem.
Fakt ukrywania Żydówek nie uszedł uwagi sąsiadów i kobiety zaczęły dostawać kartki z pogróżkami: „Jeżeli wy nie wyprowadzicie tych Żydów, to my to zrobimy”. Ukrywająca się po sąsiedzku siostra Mali - Klara też znalazła anonim i postanowiła o przeprowadzce całej swojej rodziny do Sochaczewa.
Sabina i Mala przeżyły wojnę. Po jej zakończeniu wyjechały do Izraela.