Janina Bogdańska mieszkała z mężem Ludwikiem i synem Tadeuszem na warszawskim Marymoncie przy ul. Potockiej 4. W 1935 r., Ludwik Bogdański, właściciel przedsiębiorstwa przewozowego, znalazł w stajni śpiącego, chorego i wychudzonego żydowskiego chłopca, 12-letniego Herszka, syna bezdomnej sprzedawczyni obwarzanków ze Starego Miasta. Bogdańscy zdecydowali się przyjąć i wychować dziecko. Jego matka zmarła w 1937 r.
Herszek był niejako członkiem rodziny Bogdańskich, kiedy wybuchła II wojna światowa i Niemcy zaczęli prześladować Żydów.
„W czasie okupacji hitlerowskiej starałam się zrobić wszystko, aby Herszek nie trafił do getta.” – wspomina Janina Bogdańska w relacji zdeponowanej w Archiwum Żydowskiego Instytutu Historycznego.
Bogdańska zwierzyła się z kłopotów ks. Truszyńskiemu z kościoła Królowej Korony Polskiej przy ul. Gdańskiej. W listopadzie 1940 r. duchowny ochrzcił chłopca i wystawił mu metrykę na nazwisko Henryk Wichrowski.
Donos na Janinę Bogdańską
W 1943 r., na skutek donosu sąsiadki, mieszkanie Bogdańskich naszli Niemcy.
„O tym, że przechowuję i wychowuję dziecko narodowości żydowskiej wiedział cały Marymont. Tylko jedna, jedyna osoba powiadomiła o tym władze niemieckie.(…) Po jej donosie przyszła do nas żandarmeria niemiecka, lecz wskutek wstawiennictwa Barbary Rutkowskiej, która przyjęła folkslistę i byłej działaczki ZNMS [Związku Niezależnej Młodzieży Socjalistycznej – przypis red.] – Ireny Bobińskiej-Skotnickiej [drugi człon nazwiska – po późniejszym mężu, Aleksandrze Skotnickim], żandarmeria odstąpiła od poszukiwania ukrytego przez nas chłopca.” – wspomina w relacji zdeponowanej w Archiwum Żydowskiego Instytutu Historycznego.
Irena Bobińska-Skotnicka, sąsiadka i przyjaciółka córki Janiny – Jadwigi Maldis, działająca w konspiracji członkini PPS, pracowała w czasie wojny w Arbeitsamcie [urzędzie pracy]. Dzięki jej pomocy, jesienią 1943 r. Herszek wyjechał do Niemiec, gdzie – nierozpoznany – pracował w gospodarstwie do końca wojny. Powrócił do swojej przybranej rodziny w 1947 r.
Pomoc Irenie i Aleksandrowi Skotnickiemu
Od maja 1943 r. to Janina Bogdańska pomagała teraz Irenie i Aleksandrowi Skotnickiemu, żydowskiemu bojownikowi, który się u niej ukrył o upadku Powstania w getcie. Do Ireny na ul. Potocką 6 trafił dzięki swojej siostrze, Hannie Skotnickiej. Bogdańska przynosiła mu jedzenie. Po wojnie Aleksander i Irena pobrali się. Wyjechali do Gdańska. Tam mężczyzna zeznawał w procesie Jurgena Stroopa, odpowiedzialnego za krwawe stłumienie Powstania w Getcie. W końcu małżeństwo osiedliło się w Australii.
Uhonorowanie Janiny Bogdańskiej
22 grudnia 1997 r. Instytut Yad Vashem w Jerozolimie uhonorował Janinę Bogdańską tytułem Sprawiedliwej wśród Narodów Świata.