Zymra Kamiński z d. Rawicka urodziła się we Włocławku w roku 1930. Była jedyną córką Etki (z d. Kon) i Fajbisza Rawickich. Fajbisz pracował jako kierownik oddziału fabryki, aktywnie działał też w miejscowej społeczności. Etka była gospodynią domową. Ich liczna rodzina także mieszkała we Włocławku.
Rawiccy mówili między sobą w jidysz, z córką po polsku. Do wybuchu wojny Zymra chodziła do 13-to letniej szkoły hebrajskiej.
W grudniu 1939 r. Rawiccy zdecydowali się przenieść do Warszawy i zamieszkali w małym mieszkanku przy ulicy Leszno, na rogu ulicy Żelaznej. Gdy w Warszawie utworzono getto, kamienica, w której mieszkali, znalazła się w obrębie murów. Fajbisz pracował w getcie w biurze Zakładów Aprowizacyjnych, jego żona w sklepie. Zymra uczyła się na tajnych kompletach i należała do organizacji młodzieżowej „Dror”.
Podczas do tzw. wielkiej akcji likwidacyjnej w getcie, która rozpoczęła się w lipcu 1942 roku, Etka trafiła na Umschlagplatz. Zginęła najpewniej w obozie zagłady. Zymra tymczasem zaczęła ciężko chorować. Samotny ojciec opiekował się nią i aranżował kryjówki, w których chronili się przed kolejnymi falami tzw. wielkiej akcji likwidacyjnej.
W lutym 1943 r. Fajbisz zdecydował, że wyprowadzi córkę na tzw. stronę aryjską. W porozumieniu z Icchakiem Cukiermanem, ps. Antek, z którym współpracował w podziemiu, opracował plan ucieczki. Zymra, choć miała tzw. dobry wygląd, nie chciała wychodzić z getta i rozstawać się z ojcem. Fajbisz obiecał jej wtedy, że dołączy do niej za murami. Nauczył ją też adresów rodziny w Palestynie i Ameryce.
Zymra wyszła z getta wraz z grupą robotników. Pierwsze miejsce schronienia było umówione z Icchakiem Cukiermanem. Z kryjówki odebrała ją Anna Wąchalska, która wraz z siostrą Marią Sawicką mieszkała przy ulicy Krzyżanowskiego 44. Obie były członkiniami Armii Ludowej i współpracowały z kierownictwem Żydowskiej Organizacji Bojowej. Ich maleńkie mieszkanie służyło spotkaniom organizacji, przechowywaniu broni i podziemnej prasy, a także jako „pogotowie” dla wychodzących z getta. Współpracował z nimi m.in. ich siostrzeniec Stefan Siewierski oraz siostrzenica Halina Siewierska (później Wójcik). Wszyscy uznani zostali przez Instytut Yad Vashem jako Sprawiedliwi wśród Narodów Świata.
Zymra miała ukrywać się u nich tylko tymczasowo, jednak została u „cioć” na dłużej. Z ojcem utrzymywała kontakt aż do wybuchu powstania w getcie. Wtedy kontakt urwał się. Zymra nigdy nie dowiedziała się jak i kiedy jej ojciec zginął.
Któregoś dnia, gdy Zymra była sama w mieszkaniu, ktoś załomotał do drzwi. Otworzyła. Weszło dwóch gestapowców, którzy wprowadzili Stefana – pobitego i zakutego w kajdanki. Rozpoczęła się rewizja.
Zymra udała głupią, o dziwo nie zażądano od niej dokumentów. Nic nie znalazłszy, gestapowcy wyszli. Zabrali jednak Stefana. Później Anna i Maria dowiedziały się, że podczas tortur, bojąc się, że nie wytrzyma i kogoś wyda, Stefan podjął próbę ucieczki. Niemcy zastrzelili go na miejscu.
Po jakimś czasie Zymra otrzymała fałszywe dokumenty na nazwisko Zofia Rybak. Dzięki tzw. dobremu wyglądowi mogła wychodzić z domu i wykonywać zlecenia podziemnej organizacji. Sąsiadom przedstawiona została jako krewna z prowincji. Mogło to budzić podejrzenia, ale nikt, mając na uwadze pozycję sióstr Wąchalskiej i Sawickiej w podziemiu, nie odważyłby się na nie donieść. Opieka Anny i Marii nad Zymrą polegała jednak nie tylko na udzieleniu schronienia. Kobiety otoczyły dziewczynę ciepłem i rodzinna serdecznością.
W czasie powstania warszawskiego Zymra, Anna i Halina Siewierska zostały wywiezione do obozu przejściowego w Pruszkowie, a następnie do obozu pracy w Niemczech. Była to fabryka amunicji w miejscowości Trebin, około 35 km od Berlina. Gdy wojna skończyła się, po licznych perypetiach, wróciły do Warszawy, gdzie spotkały Marię. Wkrótce przeniosły się do Łodzi.
Zymra nie odnalazła nikogo ze swojej rodziny. Chciała zostać z „ciotkami”. Wtedy jednak Anna wyznała dziewczynie obietnicę złożoną jej ojcu – jeśli on nie przeżyje, siostry powinny zrobić wszystko, by Zymra wróciła do żydowskiej społeczności. Za pośrednictwem organizacji syjonistycznej „Dror” wkrótce znalazła się więc w grupie młodzieży, która niebawem miała wyjechać do Palestyny. Rozstanie z ukochanymi „ciotkami” było dla Zymry bardzo bolesne.
Wyjechała z Polski nielegalnie, w grupie dzieci i młodzieży – sierot uratowanych z Zagłady. Przez Bratysławę i Wiedeń dotarła do obozu dla uchodźców w Bawarii. W obozie działał kibuc „Dror”, gdzie Zymra kontynuowała przygotowania do emigracji.
W obozie poznała swego przyszłego męża, Josefa Kamińskiego, urodzonego w miejscowości Jesionówka koło Białegostoku. Josef uratował się w ZSSR, walczył w Polskiej Armii i po zakończeniu wojny opuścił Polskę. W ramach zorganizowanej przeprawy do Włoch dotarli do Modeny, gdzie 20 maja 1947 r. wzięli ślub w synagodze. Byli w Mediolanie, obozie w Scola Cadorna, a następnie w Permo, gdzie pracowali z dziećmi żydowskimi – Josef jako nauczyciel, Zymra jako przedszkolanka. Tam zastała ich wiadomość o uznaniu państwa Izrael.
Statkiem „Dolores” dopłynęli do Hajfy 28 sierpnia 1948 roku.
Początkowo oparcie znaleźli w kibucu, w którym mieszkała ciotka Zymry. Po kilku trudnych, „pionierskich” latach, wówczas już z dwiema córkami, zamieszkali w Kwar Sabie. Josef pracował w banku, Zymra w internacie dla młodzieży jako gospodyni, a następnie, do emerytury w roku 1998, jako archiwistka.
Gdy tylko stało się to możliwe, Zymra odnowiła kontakt z Anna i Marią oraz ich siostrzenicą Haliną. Często korespondowały. Zymra kilkakrotnie, sama lub z rodziną, odwiedziła „ciocie” w Polsce. Anna zmarła w 1966 roku. Maria kilkakrotnie zapraszana była do Izraela.
Po śmierci Marii w roku 1996 Zymra otrzymała listy, które wysyłała w latach rozłąki. Na podstawie korespondencji, relacji swoich, Anny i Marii, Zymra opisała swoją historię. Otoczona serdecznością to tytuł wydanych w 2003 r. po hebrajsku wspomnień Zymry Kamiński, poświęconych Annie i Marii, które, jak sama podkreśla, były dla niej jak najbliższa rodzina.
Serdeczne, bliskie kontakty między rodzinami w Polsce i w Izraelu utrzymywane są przez drugie i trzecie pokolenie. Zymra Kamiński ma dwie córki, sześcioro wnuków i sześcioro pra-wnuków.
Opracowała Janina Goldhar na podstawie własnego tłumaczenia na język polski wspomnień Zymry Kamiński, Izrael, czerwiec 2016