Stanisław Frybes w chwili rozpoczęcia wojny miał 16 lat i przebywał w Warszawie. Pochodził ze Stanisławowa. Jego rodzice nie żyli, zaś reszta rodziny pozostawała na terenach pod okupacją sowiecką. Zarabiał na życie udzielaniem korepetycji, uczył się i studiował na tajnych kompletach. Mieszkał okresowo u różnych znajomych, najczęściej u znajomej ojca Wilhelminy Skroczyńskiej, uznanej później za Sprawiedliwą wśród Narodów Świata. Jej mieszkanie było miejscem, w którym toczyła się działalność konspiracyjna oraz organizowano pomoc dla uciekinierów z getta, w którą został zaangażowany.
„Gospodyni wciągnęła swoje dzieci i mnie do pomocy – takiej, jaką świadczyć mogła kilkunastoletnia młodzież”
Przeczytaj historię Stanisława Frybesa w wystawie „Dobry adres. Historie ukrywania Żydów w okupowanej Warszawie”
Jesienią 1940 r. przewiózł z terenu zamykanego getta do mieszkania Skroczyńskiej dwie kobiety – pracownicę ZUS Pauszeri jej matkę. Znaleziono im mieszkanie po „aryjskiej stronie”. Brał udział w pomocy ukrywającym się Żydom, czy to przez dostarczanie aprowizacji, dokumentów i korespondencji, czy wreszcie pomagał w znajdowaniu mieszkań.
W marcu 1943 r. do mieszkania Skroczyńskiej przy ul. Mickiewicza 25 wprowadziła się rodzina Wyszewiańskich – małżeństwo Belli i Maksymiliana i ich dorośli synowie: Leon i Samuel. Prócz nich zatrzymali się tam inni uciekinierzy. Z powodu panującej ciasnoty Stanisław Frybes, który nocował wówczas w mieszkaniu przy Mickiewicza 27, zasugerował jego właścicielce Julii Baranowskiej przyjęcie do siebie Leona Wyszewiańskiego.
Samuel z kolei został ulokowany w Choszczówce u rodziny państwa Sikorskich. Władysława Sikorska i jej trzy córki: Jadwiga, Joanna i Kamila zaopiekowały się nim, traktowały jak członka rodziny. Latem 1944 r. Samuel ożenił się z Kamilą. Wszystkie cztery panie zostały po latach odznaczone medalami „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”.
Mieszkanie Baranowskiej, będące również miejscem organizowania tajnych kompletów, zostało zadenuncjowane w nocy 19 grudnia 1943 r. Żandarmi niemieccy aresztowali ukrywających się tam Leona i Żydówkę Stanisławę Trytes oraz zgromadzonych chłopców, w tym Frybesa. Oboje Żydzi zostali zamordowani, Polaków wypuszczono po miesiącu po wpłaceniu okupu.
Z relacji Stanisława Frybesa wynika, że spośród osób, którym pomagano, ocaleli: Bella, Maksymilian i Samuel Wyszewiańscy (posługiwali się „aryjskim” nazwiskiem Zadrożny), dziecko z getta Janek Kaczyński (w Izraelu Szlomo Gezit), Eugenia Watt („aryjskie” nazwisko Chwattowa), członkowie rodziny Szereszewskich, krewni Wyszewiańskich. Z rodziną Wyszewiańskich Frybes utrzymywał po wojnie cały czas przyjazne stosunki.