W roku 1943 Stefan Bułaszewski miał 27 lat i był członkiem podziemia akowskiego w Łomiankach. W czasie wykonywania jednego z konspiracyjnych zadań spotkał przypadkiem 23-letnią Marię Justman oraz jej cioteczną siostrę, 18-letnią Malę Korenschtein, uciekinierki z płonącego getta w Warszawie, które ukrywały się w lesie na obrzeżach Łomianek.
Maria Justman była mu świetnie znana jako koleżanka szkolna oraz córka właścicieli budynku, od których wraz z rodzicami wynajmował mieszkanie. Ze względu na przedwojenną znajomość z Marią, Stefan postanowił zaopiekować się dziewczynami.
Początkowo przynosił im do lasu jedzenie i ubrania. „Siedziały w takich ciernistych krzakach gdzie ja przynosiłem im żywność” – wspomina Stefan. Następnie umieścił je w budynku gospodarczym należącym do jego rodziców. Po miesiącu, gdy zrobiło się tam niebezpiecznie, zaczął szukać dla nich nowego schronienia. Obawiając się zainteresowania sąsiadów i rodzeństwa, nie zdecydował się na sprowadzenie ich do rodzinnego domu. Koszty utrzymania dziewczyn Stefan w całości wziął na siebie. Dziewczyny nie miały przy sobie żadnych środków do życia.
Stefan wkrótce wynajął pokój w sąsiedniej wiosce, Dąbrowie. Pokój ten pozostawał cały czas zamknięty, zaś okna były zasłonięte czarnym papierem. Stan ten nie wzbudzał niczyjich podejrzeń, bowiem Stefan pracował jako stróż nocny w garbarni w Łomiankach i po pracy musiał się wysypiać, zaś czarna zasłona na oknie była zgodna z niemieckim nakazem zaciemniania miejscowości na wypadek nalotu. W pokoju zamieszkał razem z Marią. Mala nie chciała przebywać w okolicy, w której mogła zostać rozpoznana przez znajomych. Stefan pomógł jej więc znaleźć pracę u znajomego rolnika pod Siedlcami.
Stefan i Maria przebywali w Dąbrowie do listopada 1944 roku, gdy cała ludność tych okolic została przez Niemców wysiedlona z powodu zbliżającego się frontu. Udali się do Lasek, gdzie przebywali aż do wkroczenia sowietów w styczniu 1945 roku. Także Mala przetrwała wojnę. Rolnik, u którego pracowała, dał jej dokumenty swojej córki, dzięki czemu pod nazwiskiem Janiny Tyszkiewicz mogła wyjechać jako Polka na roboty do Niemiec. Pracowała u niemieckiego gospodarza, któremu nie przyszło nawet do głowy, że jest Żydówką.
Zarówno Maria, jak i Mala pozostały po wojnie w Polsce. Maria zmarła w roku 1990. Mala zdecydowała wówczas napisać oświadczenie o pomocy udzielonej im przez Stefana, które zapoczątkowało proces jego uhonorowania. W roku 1992 Instytut Yad Vashem nadał mu tytuł Sprawiedliwego wśród Narodów Świata.