Jan Cabaj był oficerem Wojska Polskiego. W latach 1930–1938 jego pułk stacjonował w Kołomyi (woj. stanisławowskie). Jan mieszkał tam z żoną Tatianą i córkami Janiną i Antoniną.
W sąsiedztwie mieszkała rodzina Grünbergów – Baruch i Freda (1898–1943) (z domu Zuckerman) z dziećmi, Miriam i Karolem. Janina Cabaj przyjaźniła się z Miriam Grünberg. Razem uczęszczały do szkoły im. Królowej Jadwigi. Antonina przyjaźniła się z bratem Miriam – Karolem.
W 1938 r. Cabajowie przenieśli się do Garwolina i zamieszkali przy ul. Wiejskiej 5, gdzie por. Jan Cabaj był dowódcą plutonu gospodarczego w 1 pułku Strzelców Konnych. Podczas okupacji niemieckiej Jan działał w ruchu oporu. Do Armii Krajowej należały również jego córki: Janina działała pod pseudonimem „Płomień” w obwodzie „Gołąb”.
W 1941 r. rodzina Grünbergów znalazła się w getcie w Kołomyi, a następnie w getcie w Stanisławowie, skąd pochodziła Freda. Jej mąż i syn Karol zginęli w nieznanych okolicznościach. Freda wraz z córką zostały złapane w Akcji w getcie w Stanisławowie w listopadzie 1942 roku. Zabrano je do transportu. Zdołały wyskoczyć z pociągu, jednak Freda w wyniku skoku złamała obie nogi i nie była w stanie dalej uciekać. W swoim oświadczeniach obie córki Cabajów wspominają, że Miriam wyskoczyła z pociągu do Auschwitz, ale bardziej prawdopodobnym jest, że był to transport Żydów ze Stanisławowa do obozu zagłady w Bełżcu.
Freda uprosiła córkę, by próbowała ratować się sama. Miriam dotarła do Cabajów prosząc o schronienie. Miała metrykę urodzenia na nazwisko Helena Balkowska, którą otrzymała od przyjaciół. Mieszkała u Cabajów do stycznia 1943 roku. „W czasie ukrywania się u nas nie płaciła, ubranie, utrzymanie było nasze” podkreślała Janina w przesłuchaniu przeprowadzonym w 1988 r. przez Główną Komisję Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce.
Miriam obawiała się, że przebywając dłużej u Cabajów, naraża ich na niebezpieczeństwo. Zamieściła ogłoszenie w gazecie, że poszukuje zatrudnienia. W odpowiedzi otrzymała propozycję pracy w żandarmerii w Warszawie, przy ul. Dworkowej. Mimo próśb Cabajów, by została w ich domu, Miriam na początku 1943 r. udała się do Warszawy. Tam, dzięki metryce uzyskała kennkartę.
Pracowała jako pomoc kuchenna i sprzątaczka. Na miejscu otrzymała również zakwaterowanie. „Zawsze na niedzielę przyjeżdżała do nas, do Garwolina” – wspomina Antonina . Okres powstania w getcie warszawskim był dla Miriam szczególnie trudny – przychodzące do pracy kobiety wypytywała o wiadomości na temat płonącego getta i płakała. Podejrzewano ją o żydowskie pochodzenie, ale zdołała przekonać Niemców, że jest Polką.
W sierpniu 1943 r. Jan Cabaj został aresztowany przez Niemców za działalność w podziemiu, w grudniu 1943 r. wywieziono go do więzienia na Zamku Lubelskim. Został stracony w kwietniu 1944 roku.
W październiku 1944 r. Miriam Grünberg opuściła Warszawę razem z żandarmerią. Na początku marca 1945 r. została wyzwolona przez oddziały amerykańskie w Ahlen w Westfalii. Zamieszkała po wojnie w Castrop-Rauxel w Niemczech, gdzie wyszła za mąż za Helmuta Sandera (1921–1993). W 1947 r. udało jej się nawiązać kontakt z rodziną Cabaj, utrzymywała z nią kontakt listowny, wysyłała również pieniądze. Janina odwiedzała ją wraz z rodziną.
Obie córki Jana i Tatiany Cabaj zamieszkały po wojnie w Warszawie. Janina była ordynatorem szpitala im. prof. Orłowskiego w Warszawie.
W 1991 r. Instytut Yad Vashem podjął decyzję o nadaniu tytułu Sprawiedliwych wśród Narodów Świata Janowi Cabajowi, jego żonie Tatianie i córkom Janinie Pawliszewskiej i Antoninie Wojciechowskiej.