Zofia i Rudolf Przetaczkowie mieszkali w Wieliczce. Rudolf był górnikiem i pracował w kopalni soli. Oboje byli aktywnie działającymi członkami Polskiej Partii Socjalistycznej. Utrzymywali kontakty towarzyskie z Żydami, którzy licznie zamieszkiwali Wieliczkę, a część z nich udzielała się także w PPS-ie i innych lewicowych organizacjach.
W trakcie okupacji Przetaczkowie okazali się jedną z nielicznych rodzin w Wieliczce, która pozytywnie odpowiedziała na apel „Żegoty” o konieczność ratowania prześladowanych Żydów. Schronienia udzielili czterem osobom.
Od czerwca 1943 r. do stycznia 1945 r. ukrywali w swoim gospodarstwie Izaaka Birenbauma oraz Izaaka i Fridę (z d. Katz) Elsterów (Alster), a także Jakuba Müllera. Byli to uciekinierzy z getta krakowskiego. Przebywali oni w bunkrze wykopanym w domu Przetaczków. Rudolf relacjonował po wojnie: „Ukrywałem w izbie w Wieliczce 4 osoby pochodzenia żydowskiego od połowy 1942 r. do wyzwolenia. [...] Udzielałem im pomocy bezinteresownie. Prawie przez cały czas byli na moim utrzymaniu, ponieważ przy opuszczaniu getta w Krakowie nie mogli nic ze sobą zabrać”. „Żegota” pomagała Przetaczkom ponosić koszty utrzymania czterech dodatkowych osób.
Ukrywający się Żydzi przetrwali do końca okupacji. Po wojnie Elsterowie (Alsterowie) wyjechali do Belgii, Birenbaum do Izraela, a Müller do RFN. Brak jest informacji, czy utrzymywali kontakt z udzielającymi im pomocy.