Tadeusz Dzik od wczesnych lat szkolnych przyjaźnił się z osobami o żydowskim pochodzeniu. Z Maksymilianem Wahlem, któremu w okresie okupacji udzielał pomocy, uczęszczał do klasy w gimnazjum im. Jana Kochanowskiego w Krakowie. Obaj studiowali także na Uniwersytecie Jagiellońskim. Tadeusz Dzik był studentem na Wydziale Prawa, a Maksymilian na Wydziale Chemii. Znał także jego brata Juliana i siostrę Polę, która tuż przed wybuchem wojny wyszła za mąż i przyjęła nazwisko Szechner.
W trakcie wojny Tadeusz Dzik pracował w Elektrowni Miejskiej, gdzie zajmował się odczytywaniem i spisywaniem wartości liczników pomiarowych w domach. Po utworzeniu getta krakowskiego w marcu 1941 r. wystarał się o przydział do rejonu Podgórze, w którym Niemcy ulokowali dzielnicę dla Żydów.
Tadeusz Dzik wykorzystywał przepustkę firmową z Elektrowni Miejskiej i wchodził na teren getta. Pomagał mieszkającej tam rodzinie Wahlów – Leonowi i jego żonie oraz dzieciom: Poli, Maksymilianowi, Fryderykowi i Julianowi. W trakcie masowych akcji deportacyjnych do obozu zagłady w Bełżcu wyprowadzał ich z getta, a po zakończeniu akcji pomagał im bezpiecznie powrócić. Zorganizował też dla Wahlów fałszywe dokumenty. Za kenkarty, które wykonywał mężczyzna o nazwisku Żuchowicz, płacili Wahlowie. Dzik dostarczał także fałszywe dokumenty dla innych mieszkańców getta krakowskiego m.in.: Samuela Scheindlingera, Runi Graj i jej brata, Izydora Morgensterna i jego żona Heleny oraz Sary Stern i jej męża.
Pola Wahl-Szechner, której mąż przebywał we Lwowie, nie chciała mieszkać w getcie krakowskim. Tadeusz Dzik pomógł jej wyjechać do rodzinnej miejscowości swego ojca: Woli Dębowieckiej w powiecie jasielskim i zorganizował dla niej mieszkanie u rolnika Praszka. Funkcjonowała tam jako Polka o nazwisku Paulina Stebnicka, która ukrywa się przed Niemcami, ponieważ nie chciała wyjechać na roboty przymusowe. W Woli Dębowieckiej przebywała przez miesiąc, jednak na wieść o śmiertelnej chorobie matki wróciła do Krakowa. Nie mogła wejść do getta, za pośrednictwem Dzika przekazała mamie list. Następnie wyjechała do Wieliczki.
W kilka dni po tym wydarzeniu Tadeusz Dzik został aresztowany przez Obersturmführera Hüblingera z gestapo. „Po wylegitymowaniu mnie oświadczył, że jestem obserwowany już od dawna i że jest mu wiadomo o dostarczaniu Żydom kenkart, i że wywiozłem jedną Żydówkę z getta”. Po przesłuchaniu i pobiciu został z braku dowodów wypuszczony. Nie zaprzestał udzielać pomocy Poli, musiał jednak bardzo uważać. Przy wsparciu swojej siostry Janiny Trent zorganizował dla niej mieszkanie w Skawinie pod Krakowem. Pola zamieszkała u Marii Kiebuzińskiej, teściowej burmistrza Skawiny, funkcjonowała pod nazwiskiem Stebnicka i pracowała w miejscowym szpitalu. Po wojnie Tadeusz Dzik wspominał: „Przez cały okres udzielałem jej pomocy materialnej i moralnej, pomagając przetrwać ten czas, gdyż życie to było pełne lęku i niepokoju, a obawa rozpoznania i denuncjacji zawsze wisiała nad jej głową”.
Tadeusz Dzik pomagał także Frani Bilfeld, którą poznał w getcie krakowskim. Po likwidacji getta dziewczyna znalazła się w obozie przy fabryce „Kabel” w Krakowie. Dzik podawał jej żywność za pośrednictwem Polaka Edwarda Kandelki. Frania przeżyła wojnę i wyszła za mąż za mężczyznę o nazwisku Reisman. Wyjechała do Francji, a później do Izraela.
Pola Wahl przeżyła okupację, a po wojnie utrzymywała kontakt z Tadeuszem Dzikiem, aż do swojej śmierci w 1982 r. Leon Wahl zginął w KL Auschwitz-Birkenau, jego żona zmarła w getcie krakowskim na tyfus, Maksymilian zaś zginął w KL Mauthausen, a Fryderyk został zastrzelony po tzw. aryjskiej stronie. Prócz Poli przeżył jeszcze jej brat Julian Wahl.