14 sierpnia 1942 r. w Bobowej Niemcy przeprowadzili obławę na Żydów. Estera, macocha 11-letniego Samuela Olinera, kazała mu szybko uciekać. W powszechnym zamieszaniu, chłopiec zdołał zbiec. Najpierw ukrył się na poddaszu swojego rodzinnego domu, a następnego dnia, kiedy akcja dobiegła końca, pobiegł w okoliczne pola. Samotnie błąkał się, a od napotykanych osób, słyszał tylko, że Niemcy zamordowali wszystkich wywiezionych z Bobowej Żydów – rozstrzelali ich i pochowali w zbiorowej mogile w lesie Garbacz k. Stróżówki.
Zdezorientowany i zrozpaczony tymi informacjami Samuel szukał schronienia. Po pewnym czasie zawędrował do wsi Bystra, do domu Balbiny Piecuch-Pyrek, znajomej rodziny sprzed wojny. Znali się, ponieważ Balbina chodziła z ojcem Samuela do tej samej szkoły. Bardzo się wówczas przyjaźnili.
Kobieta mieszkała z synem Stanisławem i córką Zofią. Zobaczywszy Samuela, od razu zgodziła się mu pomóc. Samuel wspominał: „Przygarnęła mnie, uspokoiła i dodała mi odwagi. Nakarmiła mnie i ukryła na poddaszu domu, w którym mieszkała. Po kilku dniach zmieniła mi też imię na typowe polskie: Józef Polewski”.
Balbina nauczyła go także jak należy się przeżegnać i modlić, by ludzie uznawali go za katolika. Zorganizowała też dla niego pracę w charakterze pomocnika w gospodarstwie w pobliskiej miejscowości Bieśnik. W ciągu tygodnia przebywał u bezdzietnej pary, u której pracował. Rodzina ta mieszkała w domu należącym wcześniej do Żydów. Samuel nie zdradził się ze swoim pochodzeniem i powiedział im, że pochodzi z biednej polskiej rodziny, która mieszka ok. 40 km od wsi Bieśnik.
Stanisław Pyrek czasami odwiedzał Samuela, podając się za jego brata. W niektóre soboty i niedziele oraz przy okazji świąt, Samuel wracał do domu Balbiny Piecuch-Pyrek. Traktowano go tam jak członka rodziny. W trakcie niemieckich obław i łapanek czy poszukiwań Żydów, Stanisław ostrzegał Samuela i wskazywał mu bezpieczne miejsce do ukrycia się w lesie. Samuel wracał, gdy niebezpieczeństwo mijało.
Samuel przeżył wojnę. Po jej zakończeniu wyemigrował do USA. Utrzymywał kontakt ze Stanisławem Pyrkiem.