Zofia Patyra-Szemro mieszka od urodzenia we wsi Kamionka niedaleko Chełma. Jej ojciec zmarł przed wojną, więc matka, Maria Patyra, musiała samotnie wychowywać czworo dzieci i zajmować się gospodarstwem.
Zofia Patyra-Szemro opowiada, jak jej rodzina pomogła przeżyć okupację grupie Żydów – trojgu rodzeństwa: Nojchowi i Racheli Gritzmanom oraz ich bratu, którego imienia Zofia nie wymienia; Patyrowie udzielili także schronienia zaprzyjaźnionemu z Gritzmanami Jankielowi Manaszowi.
Podczas okupacji niemieckiej rodzina Patyrów ukrywała ich w bunkrze oraz piwnicach. Zdarzało się też, że Żydzi nocowali w stodole. Kiedy sąsiedzi Patyrów dowiedzieli się, że udzielają schronienia Żydom, ukrywani uciekli do lasu, obawiając się, że ktoś doniesie o tym Niemcom. Później od czasu do czasu przychodzili po coś do jedzenia. Któryś z sąsiadów rzeczywiście zadenuncjował Patyrów więc Niemcy dokonali rewizji w ich domu, ustawiwszy wszystkich członków rodziny pod ścianą. Nikogo nie znaleźli.
Wszyscy Żydzi, których ukrywali i wspomagali Patyrowie, przeżyli wojnę. Po jej zakończeniu wyjechali do Chełma, a następnie wyemigrowali do Izraela. Pisali listy do Polski, a młodsza siostra Zofii odwiedziła ich w Izraelu.
Opracowano na podstawie relacji pochodzącej ze zbiorów Ośrodka Brama Grodzka – Teatr NN w Lublinie, zarejestrowanej w ramach projektu „ Światła w ciemności – Sprawiedliwi wśród Narodów Świata”