Józefa Sobol mieszkała przed wojną we Lwowie przy ul. Wołyńskiej. Przy tej samej ulicy mieszkała rodzina Chamajdes: Melech (ur. 1888) i Miriam (z domu Libman) (ur. 1897) wraz z trojgiem dzieci: dwoma synami i córką Rozą (Rózią). Najstarszy syn – Samuel (ur. 1918) – był żonaty z Reginą i pracował jako fryzjer. Józefa była częstym gościem w domu rodziny Chamajdes.
W kwietniu 1941 r. Samuel został powołany do Armii Czerwonej i zaginął bez wieści. Młodszy brat uciekł ze Lwowa latem 1941 roku. Rodzina Chamajdesów zmuszona była przenieść się do do getta, gdzie rodzice Rozy zginęli w jednej z Akcji. Józefa, która nadal mieszkała przy ul. Wołyńskiej, utrzymywała się z dorywczych prac, szycia i wyrabiania swetrów. Roza przychodziła do dawnej znajomej, która karmiła ją i wspierała. W oświadczeniu z 1986 r. Józefa napisała: „Postanowiłam z narażeniem swego życia zachować ją przy życiu, gdyż jako młoda kobieta może w przyszłości założyć rodzinę”. Józefę odwiedzali również inni znajomi Żydzi, których karmiła i którym starała się udzielić pomocy.
W końcu 1942 r. Roza ukryła się w mieszkaniu Józefy, która pomogła jej w zdobyciu metryki chrztu na nazwisko Helena Moskwa. W tym okresie Sobol była „ciągle szantażowana i prześladowana szczególnie przez żandarmerię niemiecką i ukraińską – przeprowadzali bardzo często rewizje pod zarzutem, że ja przechowuję żydówkę. Nie załamałam się i utrzymałam Rozę przy życiu”.
Po dwóch tygodniach zorganizowała jej wyjazd do miejscowości Sarniki Górne (woj. stanisławowskie). Roza zamieszkała u znajomej Józefy, Marii Dmytrównej Koral, która jako jedyna wiedziała o jej pochodzeniu. W 1986 r. Józefa Sobol wspominała: „Nikt z tamtejszych mieszkańców nie wiedział, że Pani Roza jest Żydówką z wyjątkiem gospodyni u której mieszkała. Zaznaczam, że Pani Roza była na tyle sprytna, że nie zdradzała się ani wyglądem syjonistycznym, ani też specyfiką i akcentem mowy”. Roza szyła dla okolicznej ludności, zaś Sobol odwiedzała ją, by sprawdzać, czy nie grozi jej niebezpieczeństwo i czy nie jest głodna.
Pomoc Sobol była bezinteresowna. W swoim oświadczeniu z 1985 r. jej podopieczna podkreśla: „Józefa nigdy nie żądała ode mnie żandnej kompensacji, co czyniła, to czyniła z miłości do bliźniego”. Na krótko po wyzwoleniu Sobol zabrała Rozę do Lwowa. W mieszkaniu przy ul. Wołyńskiej Roza spędziła kilka miesięcy. Nie odnalazła nikogo z najbliższych. W miejscowym komitecie żydowskim poznała Salka Szajnda, za którego niebawem wyszła za mąż.
Józefa została aresztowana jako Świadek Jehowy. Po zwolnieniu ze względu na zły stan zdrowia, Sobol zatrzymała się u rodziny Sznajd, a następnie repatriowała się do Polski i zamieszkała w Jarosławiu. Tymczasem Roza wraz z mężem i córkami wyjechała najpierw do Polski, a następnie w 1957 r. do Izraela i zamieszkała w Hajfie. Roza utrzymywała kontakt listowny z Sobol, wspierała ją również finansowo.
W 1986 r. Instytut Yad Vashem nadał Józefie Sobol tytuł Sprawiedliwej wśród Narodów Świata.