W latach 1941–1943 Władysław Różycki pracował we Lwowie, jako zawiadowca na kolei. Pewnego dnia zjawił się u niego jeden z jego podwładnych, Kazimierz Gerkowicz, ukrywający się wówczas pod fałszywym nazwiskiem Jankowski. Zwierzył mu się, że jest Żydem i poprosił o pomoc w ocaleniu siebie i swojej żony.
Pan Władysław obawiał się o własne życie, ale nie zawahał się. Zrobił wszystko, co było w jego mocy, aby pomóc Gerkowiczowi. Jako bezpośredni przełożony zlecał mu prace nie wymagające bezpośredniego kontaktu z Niemcami.
Największe niebezpieczeństwo zawisło nad głową Gerkowicza, gdy dostał wezwanie na komisję lekarską, w skład której wchodzili także gestapowcy. Jej celem było wykrycie ukrywających się jeszcze Żydów. Różycki zdecydował się zgłosić przed komisję zamiast Gerkowicza, z fałszywymi dokumentami na nazwisko Jankowski. Był to prawdziwy akt bohaterstwa– pan Różycki ryzykował, że zostanie rozpoznany przez osoby znające jego prawdziwą tożsamość, a to groziło natychmiastowym wyrokiem śmierci.
Kazimierz Gerkowicz przeżył okupację. Po wojnie podjął studia medyczne, dzisiaj jest cenionym okulistą. Władysław Różycki w roku 1993 został uznany za Sprawiedliwego wśród Narodów Świata.