Aniela i Stanisław Czołowscy wraz z córką Zofią mieszkali we Lwowie. Czołowski prowadził hurtownię papieru. Z racji kontaktów handlowych, choć nie tylko, znał wielu lwowskich Żydów.
Po wybuchu wojny Lwów znalazł się w radzieckiej strefie okupacyjnej. W czerwcu 1941 roku miasto zajęli Niemcy, którzy od razu zaczęli szykanować ludność żydowską. Już w lipcu zorganizowali tu getto, które istniało do czerwca 1943 roku, i stopniowo wyniszczali zgromadzonych tu ludzi, wysyłając ich do obozów w Sobiborze, Bełżcu, Janowie oraz mordując masowo w pobliskich lasach.
Czołowski starał się wspomagać swoich żydowskich znajomych. Gdy z prośbą o pomoc zwróciła się do niego doktor Mieczysław Bagnet, okulista z Krakowa, wybrał się osobiście do getta. Podczas tej wizyty został aresztowany i osadzony w więzieniu. Liczne starania rodziny doprowadziły w końcu do uwolnienia Stanisława, był on już jednak ciężko chory.
Aniela przed wojną przyjaźniła się z Klarą Penzias. Gdy przyjaciółka znalazła się w getcie, Czołowska dostarczała jej żywność, potem zdobyła dla kobiety „aryjskie” papiery. Klara zmarła przed końcem okupacji.
Czołowscy pomagali także nieznanym Żydom. Sabina i Lola Szenicer oraz Maria Warschauer w roku 1939 uciekały z Warszawy na wschód. Po drodze napotkały jadący wozem mężczyznę, który nie tylko podwiózł wycieńczone kobiety bliżej Bugu, ale także zorganizował im nocleg w pobliskim majątku i opłacił przeprawę przez rzekę. Rozstali się, nie wiedząc o sobie nic.
Czterdzieści lat później Maria rozpoznała tego człowieka na fotografii, oglądanej u znajomej. Był to Stanisław, a znajoma okazała się jego córką. W relacji dla ŻIH-u Maria tak o tym napisała: „Jestem szczęśliwa, że zupełnie nieoczekiwana okoliczność pozwoliła mi na okazanie wdzięczności córce człowieka, którego znałam wprawdzie bardzo krótko, ale który odegrał tak ważną rolę w moim życiu, gdyż być może jemu właśnie je zawdzięczam. (…) Pragnęłabym (…) złożyć hołd nieżyjącemu już wprawdzie, ale pozostającemu na zawsze w mojej wdzięcznej pamięci panu Stanisławowo Czołowskiemu” (cyt. za: Michał Grynberg, Księga sprawiedliwych, Warszawa 1993).