Rodzina Grzegorczyków

powiększ mapę
Zdjęć : 10

„Stale ktoś nowy tam się krył”. Historia rodziny Grzegorczyków

Niemieccy żołnierze wkroczyli do Borysławia (nieopodal Drohobycza) w 1941 r. i utworzyli tam getto. Władysław Grzegorczyk nie wahał się ani chwili i podjął decyzję o pomocy dla Żydów, którzy mieszkali w okolicy. Grzegorczykowie najpierw ukryli swoją sąsiadkę Paulinę Zylberberg i jej dwuletnią siostrzenicę. Wkrótce pan Grzegorczyk wyciągnął z getta chorą siostrę męża Pauliny.


Wkrótce do Grzegorczyków trafiło także kilkutygodniowe dziecko – Lili Fuchsberg, której rodzice po utworzeniu getta zdecydowali się dołączyć do partyzantów. Do lasu poszło z nimi starsze rodzeństwo dziewczynki: jedenastoletnia siostra Minka i trzynastoletni brat Aleks. Lili miała wtedy kilka tygodni. Na strychu ukrywała się już ich sąsiadka z dwuletnią siostrzenicą. Lili została ochrzczona, zapisana w metryce jako dziecko państwa Grzegorczyków. Nadano jej imię Zdzisława.

Kiedy Lili miała rok, ktoś doniósł na policję, że jest żydowskim dzieckiem. Ratunek przyszedł z niespodziewanej strony. Na kwaterze u Grzegorczyków mieszkał oficer niemiecki. Kiedy policjanci pojawili się sprawdzić zgłoszenie, właśnie bawił dziewczynkę na kolanach. To uratowało małą i cały dom.

„Innym razem tato musiał zagrozić gadatliwej sąsiadce, że jak mi spadnie włos z głowy, to jej dzieciom spadną głowy”.

„Stale ktoś nowy tam się krył”. Pomoc dla Żydów udzielana przez Grzegorczyków

Grzegorczykowie stale udzielali komuś schronienia. W ciągu trzech lat ukryli osiemnaście osób.

„Twój tato, żeby nas żywić, kradł Niemcom ropę naftową, a raz nawet im ukradł krowę!”, opowiadali po latach ukrywani.

Strych w domu państwa Grzegorczyków był nieduży, ale – jak wspomina uratowana –

„stale ktoś nowy tam się krył”.

W utrzymaniu pomagała bogata rodzina Blumów, która również chowała się na strychu. Do kryjówki dołączyła też po jakimś czasie siostra Lili, Minka. Z lasu przyprowadził ją brat, ale sam wrócił do rodziców. Nigdy już się nie spotkali. Zadenuncjowano ich i zostali rozstrzelani.

Lili dowiedziała się, że jest Żydówką, gdy skończyła sześć lat. „Wychowujesz żydowskie dziecko, a Żydzi zabili Chrystusa!”, krzyczała sąsiadka w stronę polskiej matki. Wybrali ją, bo była piękna, powiedzieli jej potem rodzice. Ich najlepsi koledzy byli i są Żydami, tłumaczyli. Chrystus też.

„Pamiętam dokładnie ten dzień, ale jako 6-letnie dziecko nie bardzo zdawałam sobie sprawę w tamtym momencie z rodzinnej tragedii. Byłam jedynaczką i ucieszyłam się, że mam siostrę i ją kiedyś poznam”.

Życie Lili Fuchsberg po wojnie

Minka po wojnie wyjechała do Izraela, osiadła w kibucu Gan Szmuel. Lili nie mogła jej pamiętać, bo starsza dziewczynka wojnę przesiedziała w kryjówce. Grzegorczykowie oficjalnie zaadoptowali Lili, kiedy miała siedem lat.

„Tato i mama zawsze mi przypominali moją rodzinę i co roku na święto zmarłych na cmentarzu paliliśmy świeczkę za moich rodziców i za brata”.

Grzegorczykowie kilkakrotnie spędzali wakacje w Izraelu, w gościnie u starszej siostry Lili. Jej córki traktowały Grzegorczyków jak dziadków. Lili opuściła Polskę w 1969 r. Osiadła w Paryżu, gdzie przybrani rodzicie regularnie ją odwiedzali.

„Kiedy urodziłam córkę, pierwsze jej kąpiele robiła moja mama, a tato, gdy zobaczył moją Natalię, wykrzyknął: «zobacz jak ona jest do mnie podobna!». Potem uczył mojego syna Dawida polskich tańców i piosenek. Moje dzieci uwielbiały swoich polskich dziadków i z dumą pokazują medal Yad Vashem, który jest ich najcenniejszym spadkiem”.

Uhonorowanie rodziny Grzegorczyków tytułem Sprawiedliwych wśród Narodów Świata

21 września 1965 r. Instytut Yad Vashem w Jerozolimie uhonorował Władysława i Helenę Grzegorczyków tytułem Sprawiedliwych wśród Narodów Świata.

10 lipca 2023 r. Władysław i Helena Grzegorczykowie zostali patronami parku miejskiego w Nowej Rudzie. Uroczystość odsłonięcia pamiątkowego kamienia oraz portalu wejściowego do parku odbyła się w ramach Festiwalu Góry Literatury, organizowanego przez Fundację Olgi Tokarczuk – inicjatorki upamiętnienia.