W czasie wojny Tadeusz Słowik pracował w szpitalu w Borysławiu. W szpitalu poznał Żydów, którym pomógł przeżyć wojnę: swoją przyszłą żonę Scharlottę Katz i doktora Jakuba Bauera.
Matka Scharlotty zginęła w Bełżcu w sierpniu 1942 r., a ojciec w getcie w Borysławiu. Kobieta, jak pisze w relacji dla Żydowskiego Instytutu Historycznego, „aby uniknąć zamknięcia w getcie” musiała się ukrywać.
Przypadkowo poznany Tadeusz Słowik pomógł jej znaleźć kryjówkę u swojego znajomego we Lwowie, Remigiusza Węgrzynowicza. Była tam około dwóch miesięcy.
W styczniu 1943 roku Scharlotta uciekła do Podbuża, miejscowości letniskowej oddalonej od Borysławia o 11 kilometrów, gdzie Słowik dostał posadę lekarza. Pomógł jej kolejny znajomy przyszłego męża, Przemysław Żuławski, który „eskortował ją” w pociągu ze Lwowa do Drohobycza, a stamtąd na piechotę, w trzaskający mróz, dosłownie niósł na plecach 30 kilometrów do Podbuża.
W listopadzie 1943 ojciec Słowika, Jan Słowik, przyprowadził do Podbuża Jakuba Bauera, którego nie chronił już Ausweislekarza. Do lipca 1944 r., do momentu wkroczeniu na Wołyń Armii Czerwonej, dr Słowik ukrywał Scharlottę Katz i dra Bauera.
Żydzi zamieszkali w pokoju sąsiadującym z gabinetem lekarskim. W niebezpiecznych momentach kryli się w schowku pod schodami prowadzącymi na strych. Nocami wykopali również pod podłogą w swoim pokoju piwniczkę.
Skorzystali z niej dwa razy, gdy do domu przyszli z kontrolą oficerowie Schutzpolizei. W ciągu dnia czytali gazety i książki, pisali listy do ukrywających się krewnych. Posiłki jadali wspólnie z Tadeuszem, który zarabiał na utrzymanie całego domu.
O ukrywających się wiedzieli matka i kuzynka Słowika mieszkające razem z doktorem, jeden pracownik z pobliskiego tartaku i Przemysław Żuławski, który często dostarczał listy i wiadomości.
Wejście Rosjan wspomina Słowik: „Dla nas to było wyzwolenie. Co tu dzisiaj gadają, że dla nich żadne wyzwolenie (…) To było wyzwolenie! No, i dzięki temu skończyła się ta wojna!”.
Jeszcze w Borysławiu Słowik pomógł swojemu koledze ze studiów, Żydowi, Ryszardowi Sochaczewskiemu. Wspierał go psychicznie w momentach załamania, znalazł dla niego kryjówkę. Sochaczewski przeżył, wyjechał do Heidelbergu.
W 1948 r. Tadeusz Słowik ożenił się z Scharlottą Katz. Doktor Bauer aż do swojej śmierci w 1961 r. pracował jako ginekolog-położnik w Katowicach.