Juliusz Landau był lekarzem, dyplom uzyskał w 1933 roku. Mieszkał i pracował przed wojną w Złoczowie, ale w czasie okupacji sowieckiej podjął pracę w ambulatorium w Schodnicy, na przedmieściach Borysławia. Jednym pacjentów, którym uratował życie, był Iwan Baran.
Latem 1941 r. to Baran ocalił Landaua, ratując go w czasie pogromu. Landau po tym wydarzeniu wrócił do pracy w ambulatorium i szpitalu, zajmował się pacjentami zarówno żydowskimi, jak i nie-żydowskimi.
W sierpniu 1943 r. zginęła matka Landaua, Hana (Klara) Landau (z domu Gross). Wówczas, chłopska rodzina Godzieniów, która także mieszkała w Schodnicy, zaproponowała Julianowi ukrycie jego oraz jego siostry Zofii. Godzieniowie – ojciec Ludwik i dwie dorosłe córki (Bronisława i Wiktoria) – mieszkali w skromnym, jednopokojowym mieszkaniu. Juliusz i Zofia ukryci zostali w skrytce wykopanej pod podłogą. U Godzieniów doczekali wkroczenia Armii Czerwonej we wrześniu 1944 roku.
Po wojnie Juliusz ożenił się z Wiktorią Godzień. Zostali oni repatriowani do Polski i zamieszkali w Warszawie. W swoim oświadczeniu, spisanym w 1988 r., Landau podkreślił, że wraz z siostrą był na całkowitym utrzymaniu polskiej rodziny. Pisał: „Zwracam się z gorącą prośbą, abym mógł zasadzić drzewko pamięci dla Wiktorii Godzień w Yad Vashem, która narażając swoje życie wraz z ojcem i siostrą ukrywała mnie i moją siostrę”.
W 1989 r. Instytut Yad Vashem nadał Ludwikowi Godzieniowi, oraz jego córkom Bronisławie i Wiktorii tytuły Sprawiedliwych wśród Narodów Świata.