Kozłowska Marianna

powiększ mapę

Historia pomocy - Kozłowska Marianna

Marianna Kozłowska wraz z synem Henrykiem mieszkała w czasie II wojny światowej w Wereszczynie, w województwie lubelskim. Mała, peryferyjna miejscowość, zamieszkana przez Polaków, Żydów i Ukraińców. Pod koniec maja 1942 r. wereszczyńscy Żydzi zostali zgładzeni przez Niemców w trakcie wielkiej egzekucji.

Małą Miriam Zonsztajn uratował wtedy miejscowy komendant policji, Grajek. Nie wiadomo dlaczego ją oszczędził i oddał pod opiekę Mariannie, choć podobno, podczas innej akcji pozbawił życia pewnego wereszczyńskiego Żyda i jego syna.

Kozłowska opiekowała się dzieckiem opowiadając obcym, że to jej wnuczka. Ponieważ wielu domyślało się, że jest Żydówką, dziewczynka prawie nie wychodziła z domu. Spała, jadła i rozmawiała głównie z Marianną.

Po trzech miesiącach znaleziono dla niej inne schronienie. Wymagały tego okoliczności – w jednej z izb domu Kozłowskich mieszkali Niemcy, syn Marianny, Henryk, działał w Armii Krajowej, a w najbliższej okolicy częste były wypadki denuncjacji ratujących Polaków, jak też zabójstwa ukrywających się Żydów.

Także znajomym z podziemia Henryk nie zdradził sekretu rodzinnego. Bowiem stosunek osób z konspiracji do Żydów był różny. On sam współczuł im, ale równocześnie był świadkiem jak kilku z jego kolegów wydało w ręce policji uciekającego Żyda, który w wyniku tego został zamordowany.

Henryk przewiózł Miriam do Grabniaka, położonego w trudno dostępnym, bagienno-lesistym terenie. Trafiła do lekarza Żukowskiego, który przenosił ją z gospodarstwa do gospodarstwa, aż trafiła do polsko-żydowskiej rodziny dentysty Urbana w starym Załuczu. Ponieważ ukrywało się u niego więcej żydowskich dzieci, dla bezpieczeństwa wszyscy przenieśli się do trudno dostępnej Kolonii Garbatówka. Tam dziewczynka przeżyła do końca wojny. Po swoim wyjeździe do Izraela utrzymywała pisemny kontakt z Henrykiem.