Grzegorz Czyżyk mieszkał przed wojną w Chełmie koło Lublina. Przyjaźnił się z ą Mojżeszem Icchakiem Fruchtem i jego żoną Sarą Jehudit, mieszkającymi przy ul. Lubelskiej 25. Mojżesz miał dziesięcioro dzieci z dwóch małżeństw – trzy córki (Malka, Bela i Itta) oraz siedmiu synów (Arie, Szyja, Awigdor, Eli, Ruwen). Trzech synów wyjechało przed wojną do Palestyny, dwóch do USA, a jeden – Eli – do Ameryki Południowej (Argentyny lub Brazylii). W Polsce został tylko jeden syn ze swoją rodziną – Szyja, właściciel młyna. Bela Frucht wyszła za mąż za Izaaka (Ajzyka) Pereca, który prowadził w Chełmie przedstawicielstwo maszyn do szycia Singer. W 1936 r. urodziła się im córka Sara (Sala). Malka wyszła za Torema, Itta za Chaima Tuchmana.
Po wybuchu II wojny światowej syn Malki – Jakub Torem – uciekł na wschód. Izaak Perec również postanowił uciec do sowieckiej strefy okupacyjnej w obawie przed niemieckimi represjami, ale zginął podczas próby powrotu do Chełma po rodzinę, razem ze swoim szwagrem – bratem Beli – Szyją.
Itta i Chaim Tuchman z trzema córkami – Malką (Manią), Sarą i Brachą – oraz Bela wraz z córką znaleźli się w chełmskim getcie, przeprowadziwszy się do mieszkania na tyłach budynku należącego przed wojną do rodziny Frucht.
Bela wykradała się z getta i handlowała przynoszoną z zewnątrz mąką. Pewnego dnia została za to aresztowana. Dzięki Czyżykowi uwolniono ją z aresztu. Itta i jej mąż Chaim zginęli w kolejnych akcjach. Bela zaczęła pracować w fabryce poza gettem. Codziennie zostawiała córkę w kryjówce, później przemycała ją ze sobą na tzw. stronę aryjską i na czas pracy umieszczała ją na strychu fabryki lub na polu.
W nocy 5 października 1942 r. Grzegorz Czyżyk przyszedł uprzedzić Belę, że następnego dnia nastąpi ostateczna likwidacja getta w Chełmie. Postanowił ukryć Belę przez wzgląd na przyjacielskie relacje łączące go z jej rodzicami. Chciał również spełnić dobry uczynek, świadomy, że był już wówczas śmiertelnie chory na raka, a lekarze dawali mu tylko kilka miesięcy życia. Bela zdołała przekonać go, by zgodził się zabrać ze sobą również jej córkę Sarę. Czyżyk nie przyjął już jednak pod swój dach córek Itty.
Bela i Sara zostały umieszczone w ziemiance, gdzie trzymano ziemniaki, a następnie w kurniku. Przetrwały dwa lata w bardzo trudnych warunkach, nigdy nie opuszczając kryjówki, ponieważ Czyżyk mieszkał w pobliżu posterunku niemieckich żandarmów. Co więcej, żona i dzieci Czyżyka były przeciwne ukrywaniu Żydówki i jej dziecka. W ostatnich miesiącach, Czyżyk pozostał w domu sam, był już wówczas umierający.
Grzegorz Czyżyk zmarł w sierpniu 1944 roku. Bela i Sara opuściły kryjówkę skrajnie wyczerpane, Bela zmarła po kilku miesiącach. Zawczasu przekazała córce adresy swoich braci w Palestynie i w USA. Sara wyjechała razem z żydowskim domem dziecka i spędziła około 2 lat w Niemczech. W 1947 r. wyjechała do Palestyny, gdzie zamieszkała u Arie Fruchta – jednego ze swoich wujków. Później przebywała też w kibucu.
Wyszła za Eli Kaciwa (Eitana), który również ocalał z Zagłady. W 1958 r. urodziła się im córka Nira. W 1963 r. cała rodzina wyjechała do USA, ponieważ mieszkali tam krewni Eliego. Zmienili nazwisko na Eric i Sheila Etons. Sheila pracowała jako pielęgniarka. Przez wiele lat próbowała też odnaleźć rodzinę Czyżyka. W ostatnich latach życia została wolontariuszką United States Holocaust Memorial Museum w Waszyngtonie, spotykała się z młodzieżą, by dzielić się swoimi doświadczeniami z czasów Zagłady. Już po jej śmierci, córka Nira zdołała nawiązać kontakt z wnukami Czyżyka. Okazało się, że rodzina nie zna historii udzielonej przez niego pomocy. W sierpniu 2014 r. córka Sary Nira Berry podczas wizyty w Polce udzieliła wywiadu Muzeum Historii Żydów Polskich w Warszawie.
W 2013 r. Instytut Yad Vashem podjął decyzję o przyznaniu Grzegorzowi Czyżykowi tytułu Sprawiedliwego wśród Narodów Świata.