Izbica była jedynym w Rzeczpospolitej miastem całkowicie żydowskim, aż do końca XIX wieku zamieszkanym wyłącznie przez wyznawców judaizmu. W XX wieku pojawili się tam także katolicy, ale niewielu – w 1939 roku stanowili zaledwie 16 procent ludności.
Tutejsi Żydzi zajmowali się handlem i rzemiosłem, w mieście były sklepy, szkoły biblioteka, kino, co środa odbywały się jarmarki. Działało siedem młynów, z których jeden należał do Polaka nazwiskiem Babiarz. Zeew Lipszyc właśnie u niego zaopatrywał się w mąkę.
Obóz przejściowy w Izbicy i deportacje
Podczas okupacji Niemcy urządzili tutaj obóz przejściowy dla Żydów przed deportacją do obozów zagłady w Bełżcu i Sobiborze. Trafiali tu nie tylko Żydzi z Polski – Częstochowy, Łodzi, Głowna, Konina, Koła – ale także z zagranicy, z Czech, Moraw, Austrii i samej Rzeszy. Wstrząsającą relację z tego miejsca napisał Jan Karski, który dostał się do obozu przebrany za strażnika.
W roku 1942 także rodzina Lipszyców została deportowana do Bełżca i tam zginęła. Tylko czternastoletni Chanan, syn Zeewa, zdołał uciec i dotarł do obejścia Babiarzów. Mimo protestów pana domu, jego żona Kazimiera i córka Halina ukryły chłopca i troszczyły się o niego.
Donos na ukrywajacych się
W sierpniu 1943 roku, prawdopodobnie wskutek donosu, w gospodarstwie pojawili się Niemcy. Mimo rewizji niczego nie znaleźli, gdyż Chanan zdążył schronić się w pobliskim lesie. Natknął się tam na innego uciekiniera, Dawida Brandta, i pozostał z nim. Babiarzowa z córką dostarczały obu ukrywającym się jedzenia.
Chanan przeżył wojnę i wyemigrował do Izraela. Z Kazimierą i Haliną pozostał w serdecznym kontakcie.