Gdy warszawskim Żydom kazano zamieszkać na terenie getta, gdzie umierali z głodu, wycieńczenia i chorób, Janina Grabowska dostarczała żywność i leki rodzinie swojej koleżanki, Reginy Mikelberg. W 1943 r. ta poprosiła ją, by wydostała zza muru jej siostrę, Irenę.
Opowiada Janina Grabowska:
„Zdecydowałam się jechać do fabryki Sztajera po Irenę. Zdążyłam! Kiedy zaczęli wychodzić, wsunęłam się do szeregu, przyłączyła się Irena i udało się na Dworskiej, na zakręcie, uciec i schować się tak, że żandarmi nie zauważyli”.
Uciekinierka zamieszkała w domu Janiny i jej męża, Józefa Dubniaka. Wkrótce dołączyła do nich Regina, cudem ocalała z transportu do Treblinki.
Dubniak był żołnierzem AK. Niebezpieczeństwo nalotu Niemców na jego dom rosło, dlatego siostry Mikelberg, wyposażone w fałszywe kenkarty, jeden jedyny raz wyszły na „aryjską” ulicę, by ukryć się w kolejnym domu, tym razem u Balbiny Stolarskiej, matki Janiny.
Obie Żydówki przeżyły. Regina wyjechała do Stanów Zjednoczonych, Irena do Belgii.