Edward Chądzyński mieszkał w Warszawie i pracował w Zarządzie Miejskim, w wydziale ewidencji ludności. W wydziale działało konspiracyjne biuro, przygotowujące fałszywe dokumenty dla działaczy ruchu oporu i uciekinierów z getta.
Chądzyński brał udział w jego pracach, zdobywając niezbędne do fałszywek metryki urodzenia. Nawiązał w tym celu współpracę z kościołami parafialnymi Nawiedzenia NMP w pobliżu Rynku Nowego Miasta oraz św. Antoniego przy ul. Senatorskiej
Nie wiadomo dokładnie, ilu Żydom Edward dostarczył nowe dokumenty, ale było ich wielu. W oświadczeniu Zdzisława Goldberga jest mowa o papierach dla jego jedenastoosobowej rodziny i innych znajomych. Także Maciej Daniel pisze w swojej relacji, że dokumenty od Chądzyńskiego otrzymał nie tylko on sam, ale także kilkunastu jego znajomych.
Materiały zgromadzone w ŻIH-u pozwalają zidentyfikować kilka nazwisk osób, które dostały od Edwarda ratujące życie papiery. Są to: Jerzy Goldberg, Bronka Feinstein, Marcel Metelman, Halina Petersburska, Rafał Praga, Jola Tuwim, Jerzy Rynecki, Maria Chęciner, dr Marek Marski oraz Felicja Stern z synem.
Ta ostatnia skontaktowała się z Edwardem w marcu 1943 roku, prosząc o uratowanie syna. Chądzyński z siostrą Janiną Zarembą dopomogli w wydostaniu chłopca z getta i zapewnili mu „aryjskie” papiery. Później dziecko zostało u Janiny. Edward nakłonił też do ucieczki na „aryjską” stronę samą Felicję. Zaopatrzył ją w dokumenty na nazwisko Krystyna Rozwadowska i ukrył u swej kuzynki Jadwigi Patrońskiej na Pradze, gdzie doczekała końca okupacji.
Po wojnie Felicja z synem wyemigrowała do Izraela. Przez szereg lat utrzymała kontakt z Edwardem.