Rodzina Szlamów prowadziła gospodarstwo rolne we wsi Cykarzew. W ich sąsiedztwie nie było Żydów, ale w nieodległej Częstochowie mieszkało ich kilkadziesiąt tysięcy. 9 kwietnia 1941 r. w mieście utworzono getto i zamknięto w nim ok. 50 tys. osób. Likwidacja getta rozpoczęła się 22 września 1942 r. – do obozów zagłady wywieziono wtedy większość jego mieszkańców.
W Wigilię 1942 r. do drzwi Szlamów zapukało dwóch Żydów – 50-letni Mosze Lichter i jego 20-letni kuzyn Mordechaj. Kilka miesięcy wcześniej uciekli z transportu do Treblinki i od tego czasu błąkali się po lasach. Byli wynędzniali i przemarznięci. Córka Szlamów, Stanisława, dobrze pamięta brody mężczyzn pokryte długimi soplami.
Szlamowie przyjęli uciekinierów. W jakiś czas później schronienia udzielili także dwóm młodym kuzynkom Lichterów – Rózi i Czesławie. Cała czwórka ukrywała się razem – zimą w piwnicy, latem na strychu w stodole.
Ukrywani rzadko opuszczali schronienie, choć Szlamowie starali się wynajdywać im różne zajęcia w lesie lub w domu, żeby nie siedzieli bezczynnie. „Tatuś się bał, żeby oni czasem w tej kryjówce nie dostali pomieszania zmysłów” – wspomina Stanisława. Gdy do wsi dochodziły wieści o zbliżających się niemieckich patrolach, ukrywani przenosili się do lasu. Szlamowie dostarczali im wtedy jedzenie w umówione miejsce.
Młodziutka wówczas Stanisława bardzo zżyła się z ukrywanymi. Po szkole i pracy w gospodarstwie przychodziła do kryjówki porozmawiać z nimi po cichu, poopowiadać o swoim dniu, relacjonować wiadomości z gazet: „Strasznie lubiłam do nich chodzić i siedzieć […], jak oni wyjechali, to brakowało mi ich. […] Oni razem tworzyli taki zespół ludzi, który mi bardzo odpowiadał”.
Przed przejściem frontu w 1944 r. Żydzi opuścili kryjówkę. Doczekali wyzwolenia i wyjechali do Niemiec, następnie do Izraela. Mosze Lichter wyemigrował w latach 50. Przed wyjazdem, na dowód wdzięczności, chciał przekazać Szlamom cały swój majątek. Rodzina stanowczo odmówiła jednak jakiejkolwiek rekompensaty.