W latach okupacji niemieckiej Zofia Komperda (po wojnie Dygdała) mieszkała w Przemyślu. W 1942 r., gdy Niemcy utworzyli w mieście getto, udzieliła pomocy swojej żydowskiej koleżance, Łucji Meister, a także jej bratu Bertoldowi, zwanemu Tolkiem. Zofia zorganizowała dla nich fałszywe dokumenty i miejsca schronienia podczas Zagłady. Kryjówki zmieni kilkukrotnie wobec grożącego im niebezpieczeństwa.
„Tak bardzo współczułam tym, którym groziła śmierć tylko za to, że byli Żydami”, opowiadała Zofia Dygdała.
W czasie wojny niespełna dwudziestoletnia kobieta wszystkie swoje siły zaangażowała w ratowanie prześladowanych. Komperdowie byli od wielu lat zaprzyjaźnieni z żydowską rodziną Meisterów, której w 1942 r. zaczęło grozić przesiedlenie do getta.
Zofia zorganizowała u swojej ciotki na wsi schronienia dla szkolnej koleżanki Łucji, najmłodszej córki państwa Meisterów. Dla jej brata, Bertolda, cudem zdobyła „aryjskie dokumenty” na nazwisko „Władysław Jach”. Bertold przeżył wojnę m.in. dzięki temu, że ojciec pani Zofii zatrudnił go w swoim przedsiębiorstwie.
Los sprawił, że Zofii udało się uratować również dwie żydowskie dziewczynki, znalezione na ulicach Przemyśla, które następnie przekazała pod opiekę dobrych ludzi:
„Miałam wtedy dziewiętnaście lat i wiarę w to, że wszystko musi się udać”, mówiła po latach.
11 sierpnia 1992 r. Instytut Yad Vashem uhonorował Zofię Dygdałę tytułem Sprawiedliwej wśród Narodów Świata. W 2007 r. Prezydent RP Lech Kaczyński odznaczył ją Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.