Rodzina Podgórskich

powiększ mapę

Historia pomocy - Rodzina Podgórskich

Stefania Podgórska i jej siostra Helena mieszkały w Przemyślu. Do wybuchu II wojny światowej Stefania pracowała jako pomoc i ekspedientka w sklepie, którego właścicielem była żydowska rodzina Diamantów. Stefania utrzymywała przyjacielskie kontakty z Diamantami, co nie zmieniło się także w trakcie okupacji niemieckiej.

W lipcu 1942 r. Niemcy utworzyli getto w Przemyślu. Diamantowie przenieśli się na jego teren. Odtąd ze Stefanią porozumiewali się za pomocą listów. W jednym z nich bracia Maksymilian i Henryk Diamantowie poprosili Stefanię o pomoc. Ustalili, że Podgórska przygotuje dla nich kryjówkę, w której będą mogli się schronić po ucieczce z getta. Najbezpieczniejszym miejscem były obrzeża miasta, więc Stefania i jej siostra Helena opuściły dotychczas zajmowane mieszkanie w centrum Przemyśla i przeniosły się na przedmieścia. Tam wynajęły domek jednorodzinny przy ul. Tatarskiej 3.

Latem 1943 r., niedługo przed likwidacją getta w Przemyślu, Diamantowie zdołali uciec i dostać się do domu Stefanii. Przyprowadzili ze sobą 13 innych osób. Stefania przygotowała dla nich kryjówkę na strychu. Maksymilian Diamant wspominał po wojnie: „Jedna ze ścian strychu przytykała do dwupiętrowego domu i miała przybudowaną ścianę z poprzeczną belką i murkiem. Między tymi dwiema ściankami była bardzo mała przestrzeń. Pomyślałem sobie, że imitując przesunięcie tej ściany, można poszerzyć przestrzeń i tam właśnie przygotować miejsce dla kilku osób. Do zrobienia drugiej ściany potrzebowałem desek. Musiały one jednak być stare, podobne do istniejącej już ścianki […]. Potrzebne były również cegły na murek. Przyniesieniem cegieł zajęła się siostrzyczka Stefy [...]. Schowek obliczony był na 7 osób. Tyle planowaliśmy sprowadzić. W niedługim czasie jednak znalazło się tu 13. Byli to – ja, brat Zawadzki z żoną (Danuta Karfiot), Jan Dorlich, Władysław Orlicz-Szylinger z córką Krystyną, Siunek i Leon Hirszowie, Jeleński z żoną Krystyną i Cymermanowa z dwojgiem dzieci – Cesią i Jankiem”.

O codzienności w ukryciu pisał także Janek Zimmermann: „Tam na strychu w ogóle ze sobą nie rozmawialiśmy. Blaszany dach był gorący w ciągu dnia, a w nocy było zimo”. Ukrywający się w ciągu dnia przebywali w kryjówce lub w mieszkaniu Podgórskich, bowiem każda próba wyjścia na zewnątrz mogła skończyć się donosem. Od czasu do czasu wychodzili wieczorami do ogrodu, by zaczerpnąć powietrza i nieco rozprostować bolące kończyny.

Stefania w ciągu dnia pracowała w fabryce. Helena, jej młodsza siostra, w tym czasie zajmowała się ukrywanymi. Przynosiła im posiłki i wodę do mycia, prała odzież, a także wynosiła nieczystości. Stefania zaopatrywała Żydów w żywność, lecz by nie wzbudzać podejrzeń u sąsiadów, kupowała ją w różnych miejscach i przynosiła do domu o różnych porach. Siostry Podgórskie zdawały sobie sprawę, że sąsiedzi domyślają się, że mieszkają u nich Żydzi, nikt jednak nie doniósł o tym Niemcom. Pomimo wielu trudności, wszyscy ukrywający się u Podgórskich przeżyli do końca okupacji niemieckiej.

Po zakończeniu wojny siostry Podgórskie utrzymywały kontakty z większością uratowanych Żydów. Maksymilian Diamant zmienił nazwisko na Józef Burzmiński i wziął ślub ze Stefanią.ki i wziął ślub ze Stefanią.

Bibliografia

  • Hartman John J., Krochmal Jacek, Pamiętam każdy dzień… Losy Żydów przemyskich podczas II wojny światowej
  • W. Wierzbiniec, Losy przemyskich Żydów podczas II wojny światowej w relacjach świadków (z archiwum Yad Vashem w Jerozolimie)
  • Gutman Israel red. nacz., Księga Sprawiedliwych wśród Narodów Świata, Ratujący Żydów podczas Holocaustu