Do konspiracji wstąpiła już w 1939 r. Początkowo związana z Rzeszowem, skąd pochodził jej mąż. Tu po raz pierwszy ratowała Żydów.
Mężczyzna, dla którego załatwiła papiery na nazwisko Stefan Lisowski, odznaczał się wyraźnymi semickimi rysami. Pomimo jej ostrzeżeń nie dał się namówić na ciągłe ukrywanie i często wychodził z domu. Było to zbyt nierozsądne jak na maleńki wówczas Rzeszów. W 1942 r. został aresztowany, gdy szedł do swojej narzeczonej. Wymuszono na nim zeznania, po których gestapo trafiło do niej, jej matki i ciotki oraz do męża Jadwigi. Wszyscy oprócz Jadwigi zginęli.
Ucieczka do Warszawy
Ostrzeżona przez podziemie Jadwiga uciekła do Warszawy. Zamieszkała w kamienicy w pobliżu getta. Poprzez swoich znajomych poznała i ukryła u siebie rodzeństwo Rozenholców: Stefanię i Aleksandra.
Stefania, chcąc zachować choćby pozory normalności, zaproponowała, że będzie gotować i sprzątać. Wychodziła z mieszkania na zakupy. Jednak do czasu.
„Przychodzę do takiego spożywczego sklepu małego, naprzeciwko, a ta właścicielka do mnie mówi: ››Pani powie tej Żydówce, co u pani mieszka, żeby ona przestała u mnie kupować‹‹”.
Przed wybuchem Powstania Warszawskiego Jadwiga umieściła Stefanię w szpitalu Dzieciątka Jezus. Została tam do końca powstania. Jadwiga odnalazła ją w obozie przejściowym w Piastowie. Zamieszkały razem w Chylicach pod Warszawą. Tam też do obu kobiet dołączył Aleksander.
Uhonorowanie Jadwigi Boczar
Rodzeństwo Rozenholców nigdy nie zapomniało o poświęceniu Jadwigi. Do swojej śmierci utrzymywało z nią kontakt. 27 października 1983 r. Instytut Yad Vashem w Jerozolimie uhonorował Jadwigę Boczar tytułem Sprawiedliwej wśród Narodów Świata.