Rodzina Gielarowskich

powiększ mapę

Historia pomocy - Rodzina Gielarowskich

Budynek szkoły w Sokołowie Małopolskim w czasie okupacji posłużył Niemcom za posterunek żandarmerii. W lecie 1943 r. mniej więcej przez miesiąc stacjonował tam także oddział niemieckich esesmanów. Sokołów był ich bazą wypadową, skąd wyruszali na akcje pacyfikacyjne do okolicznych wsi.

W jednej z nich, pobliskiej Trzebusce, od lata 1942 r. Bartłomiej Gielarowski wraz z Karoliną Marciniec ukrywali Josefa Fischmana, Berka Kahnera, Mojżesza i Leizera Krautów – wszystkich z Sokołowa Małopolskiego – a także Meilecha ze wsi Nienadówka oraz kobietę o nieznanym imieniu i nazwisku.

W zimie podopieczni polskiej pary przebywali w domu, a latem w stodole, na strychu lub w kryjówce wykopanej w ogrodzie i przykrytej gałęziami.

W niedzielę 26 lipca 1943 r. dom Gielarowskiego i sąsiednie posesje zostały otoczone przez esesmanów. Bartłomiej Gielarowski i Karolina Marciniec oraz ukrywający się u nich Żydzi zostali aresztowani i przewiezieni furmanką do Sokołowa. W trakcie przesłuchania wydało się, że Polacy pomagali Żydom ukrywać się.

Następnego dnia razem z czworgiem Żydów (trzema mężczyznami i kobietą) oboje Polaków rozstrzelano na podwórku szkoły w Sokołowie i tam ich pogrzebano. W kilka dni po zabójstwie zwłoki ofiar zostały przez Niemców wydobyte z grobu i spalone.