Maria Szczecińska pochodziła z Brześcia nad Bugiem. Po śmierci męża w 1930 r. podjęła pracę na stacji kolejowej w Staszowie w województwie kieleckim. Wychowywała samotnie piątkę dzieci: syna Jerzego i cztery córki: Lilkę, Irenę, Alinę i najmłodszą, 10-letnią Idę.
Żyła na uboczu. W pierwszych miesiącach okupacji nawiązała znajomość z Żydami, którzy zatrudniali się na kolei, by uniknąć wywiezienia do obozów pracy przymusowej w Radomiu i Skarżysku. Przed wojną w Staszowie mieszkało ok. 6000 Żydów.
W1942 r., w okresie likwidacji getta, motywowana współczuciem zdecydowała się ukryć piętnaście osób. Byli to: Bina Pasmantier z mężem Chaimem, Daniel Segał, Rachmil i Roman Segałowie, Andzia Piekarska, Tola Goldberg, Hersz Goldberg i ich nastoletni synowie Froim i Benek, Adela i Natan Bandowie, Szmul i Nachman Winerowie oraz Róża Goldfus.
By ukrywanym zapewnić odpowiednią ilość jedzenia i jednocześnie nie wzbudzić podejrzeń, otworzyła na stacji bufet. Żydzi przez 22 miesiące przebywali w schronie wykopanym pod podłogą w jej domku przy ulicy Kolejowej. Mogli wychodzić z niego tylko w nocy i spędzać czas w pokojach mieszkalnych. Niektórzy z nich tam spali. W niewielkiej kryjówce spędzali jednak całe dnie: tam urodziło się dziecko ukrywanej Biny Pasmantier, oddane wkrótce po urodzeniu polskiej rodzinie. Dziecko zresztą wkrótce zmarło. Niektórzy z ukrywanych udawali się pod osłoną nocy do Polaków, u których pozostawili na przechowanie rzeczy i pieniądze.
Zachowanie tajemnicy ułatwiał fakt, że Maria Szczecińska nie utrzymywała prawie żadnych kontaktów towarzyskich. Jej dom stał nieco na uboczu, osłonięty ogrodem, a przed niebezpieczeństwem ostrzegał sprawiający groźne wrażenie pies. Mimo ostrożności i zachowania pełnej konspiracji, wedle powojennej relacji Marii, dwukrotnie żandarmi przeprowadzali rewizję. Bezskutecznie.
Gdy pojawiło się niebezpieczeństwo dekonspiracji ze strony wścibskich sąsiadów, Żydzi, pod opieką Szczecińskiej, przenieśli się czasowo do jej znajomych. Powrócili, gdy zagrożenie minęło.
Po wyzwoleniu Żydzi wyjechali do Łodzi, gdzie odwiedzała ich córka Marii - Ida. Kontakt listowny z z Marią trwał również po ich wyjeździe z Polski do Izraela, Stanów Zjednoczonych i Kanady.
W 1981 r. Maria Szczecińska i jej syn Jerzy zostali odznaczeni medalem „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”.
Córka Marii - Ida, kończąc swoją relację, poprosiła: „Proszę wszystkim opowiadać, jak dzielną kobietą była moja matka”.