Od października 1942 r. do stycznia 1945 r. Maria Stolarska z bratem Andrzejem Mącznikiem, mężem oraz dziećmi udzielała pomocy Żydom we wsi Młodzawy Duże niedaleko Pińczowa (woj. świętokrzyskie). Gdy w gospodarstwie Stolarskich ukrywali się Sonia i Gustaw Weinfeld oraz Natalia Kleinplac, Niemcy kwaterujący we wsi urządzili na ich posesji łaźnię dla żołnierzy, a w jednym z pokoi kwaterował niemiecki oficer.
„Likwidacja Pińczowa, Buska, Jędrzejowa i pobliskich miast odbyła się 3-go października 1942. Ja, moi bracia: Szymon, Marcus, Alex, zdołaliśmy wyzwolić się pełznąc na brzuchach przez boczne uliczki aż do rzeki Nidy”, zapisała w relacji dla Instytutu Yad Vashem ocalała Sonia Weinfeld. „Przez Nidę dostaliśmy się do młodzawskich […] lasów”.
Pomoc dla Żydów, warunki życia w kryjówce
„Andrzej Mącznik zjawił się z posiłkiem dla wszystkich, mnie zabrał do swojej siostry, Marii Stolarskiej”, zapisała Sonia. Jej mąż, Gustaw, lekarz-dentysta, dołączył do niej 22 grudnia. „W bunkrze naszym pod stodołą trzymała dwie rodziny Fiszel z Pińczowa […] razem jedenaście osób. Po osiemnastu miesiącach odeszli. Oni uważali, że miejsce u rodziny Stolarskich […] jest zagrożone”.
Sonia i Gustaw kilkakrotnie zmieniali kryjówki w obrębie posesji. Z bunkra przeniesieni zostali do pomieszczenia wykopanego pod spiżarnią.
„[…] Na wierzchu umieścili dużą starą drewnianą pakę, w tym mieściło się zboże. Klapa mieściła się i tą drogą dostarczała Maria posiłki i wynosiła kubeł z zapotrzebowaniem fizjologicznym”.
Następnie Stolarscy ukryli małżeństwo w przegrodzonej spiżarni. „Tam mieściła się pryzma […], którą Stolarski z Andrzejem [Mączyńskim, bratem Marii – red.] sami zrobili. Wejście mieściło się w sypialni, zastawione szafą”.
Maria Stolarska i Niemcy
Ukrywajacy się Żydzi kolejny raz przenieśli się, kiedy kwaterujący we wsi Niemcy zarekwirowali spiżarnię Stolarskich na amunicję, a tzw. „kanciapę” na łaźnię. „Ta faza była najgroźniejsza. Cała rodzina Stolarskich czuwała, cierpiała i ratowała nas od śmierci. Tym razem za mądrą i dzielną decyzją Marii znowu nocą wykopali bunkier pod [nieczytelnie – red.] wejście mieściło się z pola, gdzie była suszarnia tytoniu. Dbała o nas jak może tylko najlepsza matka”.
„Maria Stolarska była główną osią ratowania nas. Ona, która jest błogosławiona wyjątkową logiką, rozumem i walorami głębokich, szlachetnych działań [...]”, wspominała Sonia Weinfeld.
„[…] to jest nie do opisania z tamtych lat, a jednak się wytrwało […]”, relacjonowała w 1985 r. ratująca. „Moja rodzina składała się z 7 osób i 3 osób żydowskich, mieliśmy małe gospodarstwo i było nam bardzo ciężko, ponieważ w naszej wsi byli Niemcy i były okopy, a do tego wszystkiego w naszym domu kwaterował się oficer niemiecki, a w pomieszczeniu przy oborze Niemcy mieli wojskową łaźnię”.
Stefcio, Józek, Janek, Tadzio i Staś. Udział dzieci Stolarskich w ukrywaniu Żydów
Maria wychowywała pięcioro dzieci. Trzynastoletni wówczas Tadeusz był nieuleczalnie chory. Wszystkie wiedziały o ukrywających się, pomagały matce.
„[…] Najtrudniejsze było to, żeby nikt nie odkrył i w najmniejszym stopniu nie zauważył kontaktów z przechowywanymi […]”, wspominał Józef Stolarski, jeden z synów. „Największy ciężar spoczywał na mnie, aby mniej czynić podejrzeń Mama wysyłała mnie do kryjówki codziennie i aby do tego miejsca zbliżać się na zmianę. Zanosiłem w ukryciu pożywienie, w wielkim ukryciu wynosiłem w wiaderku odchody […]”.
Na wypadek nalotu lub pożaru Józef z ojcem wykopali dwudziestometrowy tunel. „Trudno było dokonać tego wykopu, gdyż trzeba było ziemię wynosić w workach na pole. Był taki moment, że ostrzegł nas sąsiad o podejrzeniu, wówczas ja osobiście wywoziłem ukrywanych w słomie do Pińczowa do wujka. Po dwóch tygodniach przywiozłem z powrotem”.
„Wiejscy Żydzi”. Pomoc dla ukrywających się w lesie
Stolarscy wspomagali też ukrywających się w lesie. „Mama moja ugotowany posiłek przekazywała »wiejskim Żydom«” […]. Zanosiłem im więc pożywienie do lasu lub wiozłem jadąc w pole zostawiając w umówionym miejscu. Byli to Sachlewicze, Majury, Ślamy, Janky i oni dostawiali od nas pomoc w okresie tej strasznej tułaczki”.
Mąż Marii, pan Stolarski, zmarł pobity przez Niemców.
„Ty Żydzie”. Losy ratujących i ratowanych po wojnie
Natalia Kleinplac (Stanisława Mącznik), zamieszkała w Krakowie. Weinfeldowie wyemigrowali do Australii. Gustaw niedługo po przenosinach zmarł na serce.
„[…] zawdzięczam swoje życie dzięki szlachetności Andrzeja Mącznika, jego siostry Marii Stolarskiej, jej męża […] St[anisława] Stolarskiego, dzieci Stolarskich: Stefci, Józka, Janka, […] Tadzia i Stasia”, świadczyła w relacji dla Instytutu Yad Vashem Sonia Weinfeld. „Odwaga, szlachetność i poświęcenie z narażeniem własnego życia i całej rodziny […]. Tylko za »Bóg zapłać«”.
„Gdy po wojnie w 1946 r. po pogromie Żydów w Kielcach wyrażałem swoje krytyczne opinie wobec takiego postępku naraziłem się inaczej myślącym i przylgnęła do mnie nazwa »Żyd«. Miałem kłopoty z tego powodu w 1947 r., zostałem pobity, nawet na moje dzieci czasem rówieśnicy wołali »Ty Żydzie« w pogardliwym zabarwieniu”, wspominał po latach Józef Stolarski. „[…] prócz osobistych doświadczeń nie otrzymałem żadnego podziękowania”.
Tytuł
8 marca 1987 r. Instytut Yad Vashem w Jerozolimie uhonorował Marię Stolarską tytułem Sprawiedliwej wśród Narodów Świata.