Po wybuchu wojny polsko-niemieckiej młode małżeństwo Malwina i Roman Grossowie uciekło z Sosnowca do Tarnopola, z którego oboje pochodzili. Miasto znalazło się pod okupacją sowiecką. Latem 1941 r., po zajęciu Tarnopola przez Niemców, znaleźli się w utworzonym w mieście getcie, skąd deportowano ich do jednego z pobliskich obozów pracy.
W lipcu 1943 r., kiedy rozniosły się pogłoski o planach likwidacji obozu, Roman Gross, wychodząc do pracy poza teren obozu, nawiązał kontakt z przedwojennym znajomym Józefem Regentem. Ten obiecał mu pomoc. Po zajęciu Tarnopola Gross, będący adwokatem, wybronił aresztowanego Józefa Regenta przed deportacją w głąb ZSRR. Wspólnie z mieszkającymi razem z nim w tym samym domu starszym bratem Romanem i jego żoną Janiną wykopali pod budynkiem gospodarczym, który pełnił funkcję garażu, bunkier.
Grossowie po ucieczce z obozu ukrywali się tam do kwietnia 1944 r., kiedy Tarnopol zajęła Armia Czerwona. Obaj bracia Regentowie byli kolejarzami i należeli do AK. Gdy Tarnopol znalazł się w granicach ZSRR, Regentowie zostali repatriowani do Polski i zamieszkali w Jeleniej Górze. Grossowie już wcześniej powrócili do Sosnowca. Obie rodziny utrzymywały ze sobą kontakt przez wiele lat.