Mazurkiewicz Agnieszka

powiększ mapę

Historia pomocy - Mazurkiewicz Agnieszka

Dr Ludwik Landau, skończywszy medycynę na Uniwersytecie Wiedeńskim, został lekarzem miejskim w Zbarażu (w województwie tarnopolskim, obecnie Ukraina). Jego żona Franciszka (Fanni, z domu Stein, 1892–1942) była nauczycielką w miejscowym gimnazjum. Landauowie mieli dwie córki – Idę (później Fink, 1921–2011) i Elsę (Elżbietę, później Neuhaus, ur. 1922). Ida przed wybuchem wojny rozpoczęła studia w Konserwatorium we Lwowie. W 1941 r. ich matka zmarła na raka.

Wśród pacjentów dr. Landaua była Agnieszka Mazurkiewicz, która mieszkała w polskiej wsi Kretowce, koło Zbaraża, wraz z synem Edwardem (ur. 1925) i córką Józefą (później Mucha, ur. 1923). Mąż Agnieszki, Wojciech, wyjechał w 1926 r. do Kanady.

W czasie niemieckiej okupacji, Landau początkowo kierował żydowskim ambulatorium w Zbarażu. Po utworzeniu tam getta, Ida i Elza uciekły z miasta zaopatrzone w tzw. aryjskie papiery. Ich ojciec ukrywał się w okolicach Zbaraża – najpierw w piwnicy u pszczelarza Milko Bilińskiego, następnie w stodole pod opieką Szuba – wiceburmistrza Zbaraża, a później u byłego policjanta Kinacha, który spisał z nim umowę o dożywotnim utrzymaniu. Po miesiącu wyrzucił jednak dr. Landaua. Trafił on  wtedy do gospodarstwa pana Rybaka, gdzie ukrywał się na strychu i w ogrodzie. „Straciłem wówczas wiarę, ze uda mi się znaleźć jakieś schronienie, załamałem się, postanowiłem wrócić do dzielnicy [zamkniętej]. Napisałem pożegnalny list do dzieci i przesłałem go do znajomego Polaka, dyrektora szkoły [Józefa] Iwaszkiewicza z prośbą, by po wojnie doręczył go córkom”, napisał Landau w swoim świadectwie dla Yad Vashem w 1961 roku. Iwaszkiewicz, otrzymawszy list, zabrał Landaua do wsi Kretowce. Tam Landau  poprosił o pomoc Agnieszkę Mazurkiewicz. Kobieta zgodziła się pomóc, ale początkowo ukrywała go w tajemnicy przed swoimi dziećmi. Landau wspomina: „Mazurkiewicz, mimo że niezamożna, nie liczyła na zapłatę i opiekowała się mną jak mogła. Była odważna i sprytna, jej dorosłe dzieci nie miały pojęcia, że ukrywa kogoś u siebie”.

Józefa Mucha zanotowała w swoim oświadczeniu: „Jednego dnia wieczorem matka zawołała nas z bratem, aby pomóc jej wywozić ziemię taczkami spod chlewa. Zastanawialiśmy się po co ta robota, ale mama zbywała nas jak mogła bez konkretnych wyjaśnień. [...] Zaczęliśmy mamę obserwować i nic nie mówiąc wiedzieliśmy, że ktoś się w schronie ukrywa”. Relacja Edwarda także świadczy o tym, że Agnieszka dopiero po jakimś czasie wyznała dzieciom prawdę.  „Udawaliśmy z siostrą, że niczego nie podejrzewamy. Pewnego dnia wieczorem mama objęła nas z siostrą i powiedziała, że zgodziła się ukryć jednego pana pochodzenia żydowskiego. Wszystko to zrozumieliśmy i wiedzieliśmy co nas za to może czekać, i wiedzieliśmy, że poświęcamy nasz największy skarb, nasze życie. Przyrzekliśmy mamie, że jej pomożemy”.

Zadaniem Edwarda było kontrolowanie sytuacji we wsi: „Jako młody chłopak bywałem u kolegów i obserwowałem czy się coś nie dzieje”.

Dzieci Mazurkiewicz mówiły do dr. Landaua „wujcio”. Oboje podkreślali w swoich relacjach, że mężczyzna ukrywał się w bardzo ciężkich warunkach. Józefa pisała: „Wujcio wytrzymywał cierpliwie wszystkie niewygody, siedząc w schronie, ciągle nasłuchując, drżąc na każdy szmer, to nie można nazwac życiem”. Najtrudniejsza była jego sytuacja zimą, „kiedy trzeba było palić w osobnej izbie, aby wujcio mógł się ogrzewać i myć, bo to był przecież żywy człowiek, chociaż miał skromne wymagania, ale jednak higiena i inne czynności do tego zobowiązywały”.

Dr Landau pozostał u Mazurkiewicz przez 9 miesięcy, aż do marca 1944 roku. Józefa opisała moment wejścia wojsk radzieckich następująco: „Wujcio ostatnie dni przebywał w schronie. Był osłabiony, ale z pomocą sowieckiego żołnierza – też żyda – wyszedł ze schronu i kilka dni leżał w łóżku w ciepłej izbie. Kiedy nabrał sił, wrócił do Zbaraża do swego domu. Mieliśmy w nim przyjaciela, odwiedzaliśmy się wzajemnie i pomagał nam czym mógł”. Istotnie Landau wspomina, że po opuszczeniu kryjówki „miałem odleżyny na całym ciele, nie mogłem chodzić i przez dwa tygodnie leżałem w chacie”.

Repatriowany na tzw. Ziemie Odzyskane, odnalazł córki w Kłodzku, gdzie już w sierpniu 1945 r. podjął pracę w zawodzie. Ida wyszła za mąż za Bronka (Bruno) Finka (1905–1983) i w 1952 r. urodziła córkę Miri. Jej siostra Elsa pracowała jako pielęgniarka. W 1957 r. Dr Landau wyjechał do Izraela wraz z córkami i ich rodzinami. Ida Fink została znaną pisarką. Jej ojciec zamieszkał w Ramat Ganie i pracował jako lekarz. Również po wyjeździe pozostał w serdecznym kontakcie z Mazurkiewicz, wysyłąc jej listy, pieniądze i paczki.

W 1995 r. Instytut Yad Vashem nadał Agnieszce Mazurkiewicz tytuł Sprawiedliwej wśród Narodów Świata.