Podczas ewakuacji KL Auschwitz-Birkenau w styczniu 1945 roku Niemcy zorganizowali marsz śmierci, w którym znalazły się trzy Żydówki pochodzenia węgierskiego: Olga Lengyel wraz z dwiema przyjaciółkami, Magdą i Luizą. Kiedy więźniowie mijali wieś Brzeźce koło Pszczyny trzem kobietom udało się zbiec z konwoju i schronić w zabudowaniach gospodarczych Marii i Ludwika Paszków.
„Jeden z więźniów ukrywających się w moim domu poinformował mnie, że w stodole są jacyś ludzie” – wspominał Ludwik Paszek. „Udałem się tam i najpierw po polsku tłumaczyłem, że jestem miejscowym gospodarzem i proszę o wyjście. Dopiero, kiedy to samo powtórzyłem w języku niemieckim, ze stodoły wyszła więźniarka, która powiedziała, że wraz z dwiema koleżankami z Węgier prosi o ukrycie.”
Kiedy zapadł zmrok przewieziono je wozem, ukryte w sianie, do gospodarstwa Augustyna i Zofii Godźków. Dom Paszków leżący przy głównej trasie marszu, narażony był na częste postoje ewakuujących się Niemców. Augustyn Godziek natomiast pracował w Landwache, lokalnej służbie porządkowej – był więc poza podejrzeniami. Trzy kobiety otrzymały tu schronienie i szczęśliwie doczekały wyzwolenia. Po wojnie ocalone wyemigrowały do Stanów Zjednoczonych. Obie rodziny: Paszków i Godźków zostały uhonorowane tytułem „Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata”.