Głowacz Wiktoria

powiększ mapę

Historia pomocy - Głowacz Wiktoria

Rodzina Alsztoków mieszkała przed wojną w Złoczowie. W sierpniu 1942 r. ojciec 22-letniej Lusi Alsztok, obserwując co dzieje się z Żydami pod okupacją niemiecką rozpoczął poszukiwania odpowiedniego schronienia dla córki. W tym celu poprosił swoją znajomą z Krakowa o pomoc. Wiktoria Głowacz zadeklarowała, że zabierze dziewczynę do siebie.

Wiktoria przewiozła Lusię ze Złoczowa do Krakowa i przedstawiła innym jako swoją kuzynkę. Lusia posiadała odpowiednio sfałszowane dokumenty potwierdzające jej polskie pochodzenie. „Podczas mego pobytu nie jeden raz narażała własne życie i syna Zbyszka dla mnie. Ludność była ostrzegana, że za przechowywanie Żydów grozi kara śmierci, ale Wiktoria Głowacz nadal przechowywała mnie i wszędzie przedstawiała mnie jako swoją kuzynkę, nawet swemu synowi Zbyszkowi kazała mnie nazywać ciotką. Załatwiła mi fałszywą kennkartę i pracę. Pracowałam tylko trzy miesiące przy kupnie starych płyt, potem ze względu na moje bezpieczeństwo i sytuację, jaka się wytworzyła w pracy, musiałam zrezygnować” – wspominała Lusia Finkelstein po wojnie.

Ktoś doniósł na Wiktorię. Gestapo aresztowało ją pod zarzutem udzielania pomocy Żydom. Kobieta poprosiła o możliwość zawiadomienia syna o tej sytuacji, by po powrocie do domu nie był zaskoczony. Przy asyście żołnierza udała się do mieszkania. Przy okazji poprosiła znajomych, by na kilka dni przyjęli Lusię do siebie. Skontaktowała się także z dziewczyną i udzieliła jej wskazówek jak ma się zachować w zaistniałych okolicznościach.

Z braku dowodów Wiktoria została wypuszczona z aresztu. Po kilku dniach znowu przyjęła Lusię pod swój dach. Dziewczyna przebywała u niej do zakończenia wojny.

Wiktoria Głowacz pomagała także innym Żydom. Wspierała materialnie ojca i brata Lusi, których zamknięto w obozie janowskim we Lwowie. Ponadto, w jej mieszkaniu przez kilka tygodni przebywało żydowskie małżeństwo z Tarnopola. Schronienie u Wiktorii znalazł również mężczyzna legitymujący się kenkartą na nazwisko Stanisław Grabiec, Żyd ze Lwowa. Mieszkał u niej przez sześć miesięcy. Po tym czasie Wiktoria zawiozła go do Warszawy, gdzie przebywały już jego żona i teściowa. Cała trójka przeżyła okupację.

W sierpniu 1944 r. Wiktoria Głowacz przyprowadziła do mieszkania dwunastoletniego chłopca żydowskiego, którego tzw. aryjskie nazwisko brzmiało Adam Hus. Mieszkał u niej kilka miesięcy. Wiktoria znalazła dla niego schronienie koło Zakopanego, gdzie doczekał do końca wojny.

Pomocy udzielała bezinteresownie. „Z chwilą zabrania mnie przez Wiktorię Głowacz ze Złoczowa do Krakowa, ani w czasie mieszkania u niej, nie dałam jej żadnych kosztowności ani pieniędzy. Byłam przez cały czas na jej utrzymaniu. Kupowała dla mnie wszystko, co potrzebne do ubioru i nigdy mi nic nie brakowało, i nigdy mi niczego nie odmawiała. Była dla mnie jak matka, ojciec i siostra” – podsumowała Lusia Finkelstein po wojnie.

Jesienią 1946 r. Lusia wraz ze świeżo poślubionym mężem wyemigrowała do Australii, skąd utrzymywała stały kontakt z Wiktorią Głowacz.

Bibliografia

  • Biberstein A., Zagłada Żydów w Krakowie
  • Gutman Israel red. nacz., Księga Sprawiedliwych wśród Narodów Świata, Ratujący Żydów podczas Holocaustu
  • Archiwum Żydowskiego Instytutu Historycznego, 349, 2179