Rodzina Kulczyckich

powiększ mapę
Zdjęć : 9

Historia pomocy - Rodzina Kulczyckich

Katarzyna i Franciszek Kulczyccy oraz ich synowie mieszkali w 16-tysięcznym mieście Brody (woj. tarnopolskie, obecnie Ukraina). Populacja Brodów była narodowościowo zróżnicowana, mieszkało tam wielu Żydów. Gdy 6 lipca 1941 r. Brody zajęte zostały przez wojska niemieckie, Żydów objęto surowymi restrykcjami, pozbawiono ich wszelkich praw, zaczęto dokonywać na nich pierwszych egzekucji i wkrótce zamknięto ich w getcie.

Franciszek Kulczycki został skierowany przez okupantów do pracy w tartaku, konnym zaprzęgiem dostarczał drewno z lasu. Katarzynę zatrudniono jako szefową kuchni w stołówce niemieckiej organizacji Todta. W kuchni pracowali także Żydzi. Kulczycka wspierała ich pozwalając, by przemycali stamtąd jedzenie.

We wrześniu 1942 r., dowiedziawszy się o planowanej przez Niemców policyjnej akcji likwidacji Żydów, Katarzyna uprzedziła o tym zaprzyjaźnione rodziny. Kilka osób Kulczyccy przyjęli wtedy pod swój dach i ukryli w przykrytej dywanem komórce pod podłogą. Byli to: Herman Achtentuch, Lusia Skulska, jej kuzynka Mańka, Isak Kupferman, Runia z domu Meles, Bronia (siostra żony Marcina Motehesa) oraz Seltzer. W szopie ukryto także żonę komendanta ukraińskiej policji Sachowicza oraz jej rodziców. Sąsiedzi – Markus Schwadron, jego córka Liza Grunfeld i wnuczka Greta – schronili się w domu hrabiny Abramowicz.

W pomoc zaangażowali się synowie Kulczyckich – 9-letni Marian i 7-letni Bolesław. Zaopatrywali ukrywanych w żywność kupowaną na miejskim targowisku lub wykradaną ze stołówki, w której pracowała ich mama. Do obowiązków chłopców należało również wynoszenie z kryjówki nieczystości. Marian i Bolesław wchodzili także do domów ukrywanych Żydów, skąd zabierali potrzebne im rzeczy.

W obawie przed dekonspiracją ukrywanych, Franciszek zaczął stopniowo przewozić ich do wsi Majdan Pieniacki do domu przyjaciela, Józefa Bobika. Żydów ukryto w specjalnie zaadaptowanym schronie. W pierwszej kolejności przetransportowano tam Markusa Schwadrona z córką Lizą i wnuczką Gretą (którzy od listopada 1942 r. także ukrywali się u Kulczyckich), Lusię Skulską, Mańkę oraz Philipa Chalfina. Wiosną 1943 r. do Bobika, a także do Józefy Schnitzer oraz Anny Margazyn przewieziono kolejnych kilka osób: Hermana Achtentucha, Isaka Kupfermana, Runię z domu Meles, Seltzera oraz Hersza Frida.

Franciszek, Marian i Bolesław jeździli do Majdanu Pieniackiego dostarczać ukrywanym żywność i inne przedmioty codziennego użytku – w tym narzędzia dentystyczne dla Isaka Kupfermana, stomatologa, czy nici dla krawca Hersza Frida. Dwaj chłopcy chodzili też do getta na Ostrowczyku z jedzeniem i przekazywali je znajomym rodzinom – dra Biliga i Normana Adlera.

9 marca 1944 r. Marian i Bolesław byli sami w domu. Pod podłogą wciąż ukrywała się rodzina komendanta Sachowicza. Chłopcy usłyszeli łomotanie do drzwi. Otworzyli. W progu stał Sachowicz z gestapowcami, którzy z miejsca zaczęli krzyczeć na Mariana, że jest polskim bandytą. Chłopiec zagrodził im wejście do domu. Gestapowcy zaczęli strzelać. Marian padł martwy, młodszy brat Bolesław został ranny w ramię. Sachowicz wyprowadził gestapowców z domu, w ten sposób podstępnie ocalił swoją rodzinę. Nocą jego żona i teściowie opuścili kryjówkę.

W marcu 1944 r. przez Brody przeszedł wschodni front. Franciszek wstąpił do polskiej armii, w szeregi 2 pp, 1 Dyw. im. Tadeusza Kościuszki. Katarzyna i Bolesław znaleźli się w ciężkiej sytuacji materialnej. Z pomocą finansową przyszedł im wtedy ocalały Philip Chalfin.

Na wniosek Philipa Chalfina i Grety, którzy tuż po wojnie zawarli związek małżeński, rodzina Kulczyckich – Katarzyna, Franciszek oraz pośmiertnie Marian – została uhonorowana tytułem Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. Wszyscy ocaleni wyemigrowali z Polski.

W 1993 r. w Nowym Jorku Greta i Philip Chalfinowie przekazali Bolesławowi Kulczyckiemu wyjątkową pamiątkę – ostatni niedoręczony list do jego ojca Franciszka napisany przez Lizę Grunfeld w 1943 r.

Opracowano na podstawie dokumentacji przekazanej przez Bolesława Kulczyckiego w listopadzie 2012 r.

Bibliografia

  • Aftewicz Małgorzata, To byli nasi sąsiedzi, „Kurier Szczeciński”, nr 130

    Artykuł dotyczy Katarzyny i Franciszka Kulczyckich uhonorowanych tytułem Sprawiedliwych na wniosek Grety i Filipa Chalfinów.