Zachowane kryjówki Żydów w Polsce

Gdzie w Polsce zachowały się kryjówki Żydów z czasów Zagłady? W jakim stanie zachowania są tego typu miejsca? Kto się w nich ukrywał? Przeczytaj opracowanie Krzysztofa Bielawskiego o zachowanych kryjówkach Żydów w Polsce. Tekst jest częścią zakładki tematycznej Żydzi ukrywający się po „aryjskiej stronie”, w której szczegółowo i wieloaspektowo omawiamy ten kontekst Zagłady.


Spis treści



Podczas okupacji niemieckiej Żydzi szukający schronienia po tzw. aryjskiej stronie wykorzystywali różne kryjówki, aby ocalić swoje życie. Były to m.in. domy mieszkalne i zabudowania gospodarcze, ziemianki, kapliczki i kaplice grobowe, specjalnie skonstruowane skrytki, np. wymurowane przestrzenie w podwójnych ścianach i piwnicach, a nawet puste pnie drzew. Dziś większość tych miejsc już nie istnieje. W niniejszym opracowaniu opisujemy kilka zachowanych w Polsce kryjówek Żydów z czasów Zagłady i przedstawiamy historie osób, które znalazły w nich schronienie.


„Strych miał [wysokość] 1,4 m. Jak przyszedłem, to stałem, ale potem to już nie było możliwe. Rodzice nigdy nie stali. Tu byliśmy dwa lata. Zimą i latem. Zimą można się ogrzać, jeszcze jakiś puch, jeszcze coś, ale latem przed gorącem nie ma obrony. Jak na zewnątrz jest 30 stopni, to pod słomianym dachem było 50 stopni. To piekło. Codziennie to samo piekło. Każdy siedział przy jakiejś szparze i łapał powietrze. Wodę przynosili tylko w nocy. Codziennie musiałem nauczyć się tekstu z książki. Żeby mózg pracował. Trzy-cztery godziny nauki, a potem recytowałem szeptem Pana Tadeusza, Słowackiego, Trylogię. Do dziś pamiętam”, wspominał Jakub Berkman.

Strych w Suchedniowie – kryjówka Mosze, Luby i Jakuba Berkmanów

Podczas okupacji niemieckiej na posesji Leopolda von Krauze w Suchedniowie ukrywali się Mosze i Luba Berkmanowie z synem Jakubem. Na przełomie 1942 i 1943 r. ich schronieniem stał się strych nad budynkiem gospodarczym. Aby bez podejrzeń dostarczać Berkmanon prowiant, Leopold von Krauze postanowił hodować w budynku świnie i króliki. Po uchyleniu deski w suficie na górę wciągano żywność, na dół spuszczano wiadro z fekaliami.

Berkmanowie przeżyli wojnę. Po jej zakończeniu wyemigrowali do Izraela. Leopold von Krauze i jego żona Helena nie zostali dotąd uhonorowani tytułem Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. Jakub Berkman po raz pierwszy od emigracji przyjechał do Polski w 1992 roku. Po kilkunastu latach na grobie Leopolda von Krauza i jego żony ufundował pamiątkową tablicę. 

W sierpniu 2019 r. Jakub Berkman po raz pierwszy od czasów wojny odwiedził miejsce swojego ukrywania, pokazując je pracownikom Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Budynek zachował się, a strych nie zmienił swojego przeznaczenia – nadal jest wypełniony sianem.

Kapliczka w Trzęsinach – kryjówka Temy Rotmann (Wajnsztok)

W Trzęsinach (woj. lubelskie), w lesie za cmentarzem, stoi drewniana kapliczka. Ukrywała się w niej Tema Rotmann, urodzona w 1923 r. we Frampolu. 

Kapliczkę zbudowano przypuszczalnie pod koniec XIX w., w miejscu istniejącego do 1875 r. kościoła unickiego. Wykonano ją z drewna, na planie kwadratu o wymiarach 270 x 270 cm. Budynek posiada konstrukcję wieńcową, jest kryty dwuspadowym dachem krokwiowym. Do budowy wykorzystano belki pochodzące prawdopodobnie z kościoła unickiego, z wyżłobionymi datami: 1803, 1864 i 1884. Nieopodal kapliczki znajduje się źródło wody, które według przekazów miejscowej ludności wybiło za sprawą św. Antoniego Padewskiego.

Podczas okupacji niemieckiej Tema Rotmann, ukrywając się po „aryjskiej stronie”, wielokrotnie zmieniała miejsca pobytu. Zatrzymywała się w różnych gospodarstwach, zakradała się po kryjomu do stodół. Często spotykała się z niechęcią i agresją. Kiedy na przełomie 1942 i 1943 r. Niemcy zaczęli wysiedlać Polaków z Zamojszczyzny, Tema znalazła się wśród deportowanych. Towarzyszący jej ludzie pobili dziewczynę i zmusili do oddalenia się. Jeden z Polaków polecił jej ukrycie się na strychu kapliczki w Trzęsinach. 

„Byłam szczęśliwa, że nie muszę nikogo prosić o nocleg, że siedzę w pewnym miejscu. Mnie tam nikt nie widział, ale ja z góry widziałam i słyszałam każdą rozmowę przechodniów i tych, co się zatrzymywali w kapliczce. Nagle usłyszałam strzelaninę Niemców, którzy się tam zebrali i swoją broń regulowali, strzelając dla postrachu w powietrze. Było ich kilku. To, co ja wówczas przeżyłam, jest trudno powiedzieć. Byłam pewna, że teraz już mnie na pewno znajdą i zabiją. Udało się jednak przetrwać. Odeszli i nie szukali nikogo w kapliczce, nie przeczuwali, że tam jest ktoś ukryty”, wspominała Tema w relacji złożonej w 1960 roku.

Mieszkała w kapliczce przez kilka dni. Kiedy skończyły się zapasy żywności, ruszyła dalej. Przeżyła wojnę. Po jej zakończeniu wyszła za Szlomę Wajnsztoka i zamieszkała w Lublinie. W 1957 r. razem z mężem wyemigrowała do Izraela.

O historii kapliczki przypomina napis wyryty na desce: „Obecna kapliczka ma co najmniej 200 lat. W czasie II wojny światowej na jej strychu ukrywała się nastoletnia Żydówka – Tema. Dzięki pomocy mieszkańców Trzęsin udało się jej przeżyć dwa lata i dotrwać do końca wojny”.

Piwnica w Rekówce – miejsce schronienia osób o nieustalonych nazwiskach

6 grudnia 1942 r. we wsiach Stary Ciepielów i Rekówka (woj. mazowieckie) niemieccy żandarmi, przypuszczalnie wskutek donosu, zamordowali dwóch ukrywających się Żydów o nieustalonych do dziś nazwiskach oraz 31 Polaków z rodzin udzielających Żydom pomocy. W Rekówce ich ofiarami padli: Stanisław i Zofia Kosiorowie wraz z dziećmi, Janem (10 lat), Mieczysławem (8 lat), Marianem (4 lata), Teresą (2 lata); Piotr Skoczylas i jego córka Leokadia (12 lat), Marianna Kiścińska oraz Henryka Kordula (10 lat), która przyszła w odwiedziny. 

Kosiorowie i Skoczylasowie mieszkali w jednym budynku – jego obecny adres to Rekówka 36. Przez pewien czas przebywały u nich dwie Żydówki z Ciepielowa, następnie czterech Żydów. Ich nazwiska nie są znane. W trakcie obławy w domu Kosiorów i Skoczylasów nie było już Żydów. Niemcy prawdopodobnie znaleźli w nim książki w języku jidysz lub hebrajskim, co miało potwierdzić ich podejrzenia.

Materialnym śladem tych wydarzeń jest zachowana kryjówka – piwnica znajdująca się pod budynkiem gospodarczym. W podstawie ma wymiary 2,8 x 2 m i wysokość 1,7 m. Wiedzie do niej właz o wymiarach 75 x 98 cm. Jej ściany są wzmocnione kamieniami polnymi. Pierwotnie piwnica miała drewniany strop, po wojnie zastąpiony stropem betonowym. Nie ma w niej żadnych śladów po ukrywających się Żydach, jednak pamięć o jej historii zachowują właściciele posesji. W 2015 r. na wniosek Fundacji „From the Depths” Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków wpisał piwnicę do rejestru zabytków nieruchomych.

Piwnica w Kożuchowie – kryjówka Jakuba i Arona Apfelbaumów oraz Pesy Birman

Inna piwniczka, w której ukrywali się Żydzi, zachowała się pod drewnianym budynkiem we wsi Kożuchów (woj. podkarpackie). W czasie wojny mieszkał w nim Kasper (według innych źródeł: Kacper) Pilch z dziećmi – Czesławą i Stanisławem. Od czerwca 1943 r. w gospodarstwie Pilchów przebywali bracia Jakub i Aaron Apfelbaumowie oraz Pesa Birman z Frysztaka. Początkowo ukrywali się w stodole, a zimą przenieśli się do piwnicy pod budynkiem mieszkalnym Pilchów. Zamaskowane wejście do niej znajdowało się w podłodze sieni budynku, było zamykane dużą, drewnianą klapą. 

Po wkroczeniu na Podkarpacie Armii Czerwonej, Apfelbaumowie przekazali Kasprowi swój dom rodzinny. Po wojnie wyjechali do Stanów Zjednoczonych. W 2008 r. Kasper, Stanisław i Czesława Pilch zostali uhonorowani tytułem Sprawiedliwych wśród Narodów Świata.

Dąb Józef w Wiśniowej – kryjówka dwóch braci

W parku przy dworze Mycielskich w Wiśniowej na Podkarpaciu rośnie Dąb Józef. Mierzy około 30 m wysokości, a w obwodzie ma aż 675 cm. Stanowi pomnik przyrody, często uwieczniany przez malarzy i fotografików. W latach 30. XX w. namalowany przez Józefa Mehoffera, obraz drzewa, znalazł się na banknocie stuzłotowym. W 2016 r. Dąb Józef zajął pierwsze miejsce w ogólnopolskim konkursie na Drzewo Roku 2016. Rok później został wybrany Europejskim Drzewem Roku.

W czasie drugiej wojny światowej we wnętrzu częściowo pustego pnia ukrywali się Żydzi. Według Jakuba Pawłowskiego z Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej, byli to bracia o nazwisku Hymi, uciekinierzy z obozu pracy przymusowej lub getta we Frysztaku. Miejsce schronienia miała wskazać im Rozalia Proszak. Dziupla, w której się ukryli, była potężnych rozmiarów. Jej dolna część służyła za kryjówkę, na górze znajdował się punkt obserwacyjny. Obaj bracia przeżyli okupację, ale ich los w późniejszym czasie nie jest znany.

W rozmowach z mieszkańcami Wiśniowej pojawiają się różne informacje o ukrywających się i okresie wykorzystywania kryjówki. Jak dotąd w żadnym archiwum nie udało się znaleźć braci o tym nazwisku. Prawdopodobnie nazywali się zupełnie inaczej.

W 2020 r. z inicjatywy Natalii Romik dendrolog Jerzy Bielczyk przy pomocy kamery endoskopowej przeprowadził badania drzewa. W jego wnętrzu odkrył poziome deski tworzące system schodów. Może to potwierdzać przekazy mieszkańców wsi. 

Piwnica na cmentarzu żydowskim w Warszawie – kryjówka Ajzyka i Guty Posnerów, Mosze Aroniaka, Dawida Płońskiego, Lei i Abrama Stolbachów

W kwaterze numer 41 na cmentarzu żydowskim w Warszawie przy ul. Okopowej znajduje się wymurowana piwnica. Zbudowali ją Ajzyk Posner i Mosze Aroniakiem w 1942 r., prawdopodobnie na początku akcje wysiedleńczej getta warszawskiego.

Schron był niewielki – miał głębokość około 1,8 m, w podstawie zajmował około 1,5 x 2,5 m. Do wymurowania ścian Aroniak i Posner wykorzystali cegły z muru cmentarza lub mauzoleum żydowskich bojowników o wolność Polski. Strop zbudowali z żelaznych tregier i macew.

Oprócz Ajzyka Posnera i Mosze Aroniaka o kryjówce wiedzieli m.in.: Dawid Płoński, żona Ajzyka Guta Posner, Lea Stolbach-Wajnberger z dwunastoletnim synem Abramem. Nie przebywali w „bunkrze” przez cały czas – chowali się do niego, kiedy na cmentarz przychodzili Niemcy. Dawid Płoński tak opowiadał o kryjówce: 

„Mosze Aroniak [...] był oficerem w polskim wojsku. To był człowiek silny, prawy, piękna postać. A kierownikiem cmentarza był Posner. Jego syn był lekarzem. Zbudowaliśmy tam grób – właściwie nie grób, tylko pomieszczenie; ale w grobie, z macewami. I ten doktor ustalił z nami, że jak przyjdą Niemcy, to kto jest w grobie, zostaje w grobie; a kogo tam nie ma, to nie biegnie w tę stronę”.

6 września 1942 r. na cmentarzu pojawił się niemiecki patrol. Ajzyk Posner, wbrew wcześniejszym uzgodnieniom, zaczął biec w stronę bunkra. Niemcy zastrzelili Posnera i jego żonę Gutę. 

Dawid „Jurek” Płoński wydostał się z cmentarza i dołączył do grupy tzw. papierosiarzy z Placu Trzech Krzyży. Lea Stolbach zginęła w obozie na Majdanku. Jej syn Abram był więziony w kilku obozach, m.in. w KL Auschwitz-Birkenau. Po wojnie wyjechał do Izraela i zmienił nazwisko na Carmi. W ostatnich latach kilkakrotnie przyjeżdżał do Warszawy, pokazując izraelskiej młodzieży zachowaną kryjówkę na cmentarzu.

Willa Żabińskich w warszawskim ZOO

W pobliżu wejścia do Ogrodu Zoologicznego w Warszawie znajduje się wybudowana w latach 30. XX w. modernistycznym willa. Mieszkali w niej Jan Żabiński, dyrektor ZOO, jego żona Antonina, syn Ryszard, a od 1944 r. także nowonarodzona córka Teresa. Podczas okupacji niemieckiej ich dom zapewniał przejściowe schronienie wielu Żydom – uciekinierom z getta i ukrywającym się po „aryjskiej stronie”. Byli wśród nich Marysia Aszerówna, Rachela Auerbach, Maurycy Paweł Fraenkel, Magdalena Gross, Ludwik Hirszfeld, rodzina Kenigsweinów, Joanna Kramsztykówna, Marceli Lewi-Łebkowski z rodziną, Irena Mayzel, Eugenia Sylkes, Eleonora Tenenbaum.

„Dom nasz był widoczny jak na dłoni, z lekka tylko osłonięty skupinami krzewów. Miał olbrzymie weneckie okna bez firanek i dopiero o zmierzchu, zgodnie z zarządzeniem o zaciemnianiu miasta, zasłanialiśmy je czarnym papierem. Na dobrą sprawę pierwszy lepszy przechodzień mógł bez trudu obserwować mieszkańców piętrowej jednorodzinnej willi. I o to nam właśnie chodziło. Dla psychiki niemieckiej było rzeczą wręcz nieprawdopodobną, aby jakakolwiek konspiracja mogła odbywać się w miejscu tak wystawionym na widok publiczny”, wspominała Antonina Żabińska.

Kiedy do willi zbliżali się Niemcy lub inni postronni ludzie, Antonina ostrzegała lokatorów grą na fortepianie lub śpiewem. Ukrywali się wtedy na strychu, w szafkach oraz piwnicy. Dodatkowo wymurowany tunel zapełniał wyjście z piwnicy do ogrodu. Schronienie stanowiły także klatki i pomieszczenia dla zwierząt.

7 października 1965 r. Instytut Yad Vashem w Jerozolimie przyznał Janowi i Antoninie Żabińskim tytuł Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. Od 2015 r. willę Żabińskich można zwiedzać, zapoznając się z historią pomocy udzielanej Żydom w tym miejscu. Jednym z pomieszczeń udostępnionych do zwiedzania jest piwnica z tunelem prowadzącym na zewnątrz budynku. 

Budynek w Zanklewie – kryjówka Izraela, Haszki Fejgi, Idy i Icchaka Lewinów

Murowany, kryty dwuspadowym dachem budynek w położonej między Wizną a Jedwabnem wsi Zanklewo, zapewniał schronienie Izraelowi i Haszce Fejdze Lewinom oraz ich dzieciom: dziewięcioletniej Idzie Serenie i dwunastoletniemu Icchakowi. Pomocy udzieliła im rodzina Bolesława i Apolonii Dobkowskich. W ich domu mieszkało łącznie 14 osób. W 1942 r. przybyło do nich kolejnych czterech domowników.

„Kryjówki były trzy. Jedna to była piwniczka w kuchni. Wejście do niej znajdowało się pod stołem, było przykryte chodnikiem. To było pomieszczenie o wymiarach około 1,2 x 1,2 metra i ze dwa metry głębokie. Druga, nieco większa piwniczka była w pokoju dziadków. Trzecia skrytka znajdowała się na strychu, gdzie za kominem była przybudówka i stała specjalnie powiększona szafa. Lewinowie stali w niej jak śledzie”, opowiadał Zbigniew Dobkowski, wnuk Bolesława i Apolonii.

Lewinowie wchodzili do kryjówek tylko w chwilach zagrożenia. Po pewnym czasie dom Dobkowskich na swoją kwaterę wybrał niemiecki oficer. Ukrywający musieli przenieść się do ziemianki wykopanej na polu. 

W 1945 r. rodzina Lewinów przeprowadziła się do Łodzi. Na początku lat 50. wszyscy wyemigrowali do Izraela. W 1991 r. Bolesław, Apolonia, Tadeusz, Mieczysław, Wincenty i Jan Dobkowscy zostali uhonorowani tytułem Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. Icchak Lewin w ostatnich latach często odwiedzał Polskę. Przyjeżdżał do Zanklewa, brał udział w uroczystościach rocznicowych w Jedwabnem, gdzie zabito jego krewnych i znajomych. Zawsze podkreślał: „Były różne stodoły. Takie, w których palono Żydów, ale i takie, w których nas ratowano”.

Dom w Zanklewie jest dziś używany jako skład drewna. 

* * *

Do dziś w Polsce zachowały się już nieliczne kryjówki Żydów z czasów Zagłady. Jest ich coraz mniej – jedne są rozbierane, inne popadają w ruinę. W 2013 r. lokatorzy mieszkania przy ul. Kopernika 4 w Warszawie rozebrali specjalnie skonstruowaną za szafą kryjówkę Leona, Blimy i Anny Joselzonów. Cztery lata później we wsi Stańkowa w woj. małopolskim zawaliła się piwnica, w której przez dwa lata przebywało 14 osób, wśród nich Anna Grygiel-Huryn. 

W 2018 r., w trakcie rozbiórki zabudowań na dawnej posesji Aleksandra i Sabiny Smolaków w Otwocku, robotnicy natrafili pod stodołą na piwniczkę. Według Joanny Bąk, wnuczki Smolaków, uhonorowanych tytułem Sprawiedliwych wśród Narodów Świata, podczas wojny w piwnicy miał ukrywać się Mosze Bajtel. Klapę od włazu do skrytki zabezpieczyło Muzeum Historii Polski.

Krzysztof Bielawski, red. Mateusz Szczepaniak, październik 2021 r.


Przeczytaj więcej:



Bibliografia:


  • Archiwum Narodowego Instytutu Dziedzictwa, M. Bąk, Kapliczka p.w. św. Antoniego Padewskiego [karta ewidencyjna nr 7384], Lublin 2000.
  • Archiwum USC Shoah Foundation, Visual History Archive, Relacja Davida Plonskiego, sygn. 6383.
  • Archiwum Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Warszawie, Delegatura w Radomiu, Decyzja nr 503/2015 w sprawie wpisania zabytku do rejestru zabytków.
  • Archiwum Żydowskiego Instytutu Historycznego, Zbiór relacji Żydów Ocalałych z Zagłady, Relacja Temy Wajnsztok, sygn. 301/7214.
  • K. Bielawski, Zagłada cmentarzy żydowskich, Biblioteka „Więzi”, Warszawa 2020.
  • Korespondencja z J.A. Pawłowskim z Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej, 28.07.2021 [archiwum autora].
  • J.A. Młynarczyk, S. Piątkowski, Cena poświęcenia. Zbrodnie na Polakach za pomoc udzielaną Żydom w rejonie Ciepielowa, Kraków 2007.
  • Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, Wywiad z J. Berkmanem, sygn. 394.
  • Nierejestrowana rozmowa autora ze Z. Dobkowskim, 17.08.2021.
  • K. Pilch, Stanisław i Czesława [dostęp online: 15.10.2021].
  • D. Plonski, [brak tytułu], [w:] We remember. Testimonies of twenty-four members of Kibbutz Megiddo who survived the Holocaust, red. D. Nevo, M. Berger, New York 1994.
  • A. Żabińska, Ludzie i zwierzęta, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2010.