Jan Miniewski był jednym z czworga dzieci Stefana i Agrypiny. Jego rodzice gospodarzyli na skrawku ziemi w Smarżowie, wsi w dawnym województwie tarnopolskim. Stefan był niewidomy. Do wybuchu wojny Miniewscy wiedli spokojne życie, w dobrych relacjach ze wszystkimi sąsiadami.
Latem 1941 roku Niemcy zaatakowali ZSRR i wkrótce niemieccy żołnierze pojawili się także w Smarżowie. Z początku Miniewscy nie dowierzali pogłoskom o ich okrucieństwie, jednak szybko się przekonali, że nie są one przesadzone. Wkrótce stali się świadkami szykan wobec Żydów, poniżania, przymusowych robót, a także rosnącej wrogości Ukraińców. Poruszeni tymi wydarzeniami Miniewscy pomagali Żydom w miarę swoich skromnych możliwości – najczęściej dzieląc się z nimi żywnością.
Kiedy zapukali do nich dwaj znajomi Stefana sprzed wojny: Sterling i szewc Parnas, Miniewscy zdecydowali się ich ratować. Przyszykowali w szopie schowek, w którym ukryli uciekinierów i troszczyli się ich podstawowe potrzeby. Mimo licznych zagrożeń obaj Żydzi doczekali u Miniewskich końca wojny.
Powojenne losy Jana, jego matki i młodszego rodzeństwa to historia tułaczki po ZSRR za pracą i ciągłej tęsknoty za Polską. Starszy brat Jana, Józef, i obaj Żydzi zdołali wyjechać do kraju podczas pierwszej repatriacji. Jan dopiero 10 lat później zdołał wydostać się z ZSRR.
Kontakty z ukrywanymi, z początku bliskie, rozluźniły się, gdy obaj Żydzi wyjechali z Polski: Parnas do ZSRR, a Sterling do Niemiec, skąd pod koniec życia przeniósł się do Izraela.