Stanisław Gombiński: żydowski policjant

W Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN chcielibyśmy upamiętniać Żydów, którzy udzielali pomocy innym Żydom podczas Zagłady w okupowanej Polsce. Takich ludzi Instytut Yad Vashem nie honoruje tytułem Sprawiedliwych wśród Narodów Świata, ponieważ z założenia otrzymują go tylko nie-Żydzi. Oni także są Sprawiedliwymi, rozumianymi w szerokim i uniwersalnym znaczeniu tego pojęcia – to ludzie, którzy przeciwstawili się totalitaryzmowi nazistowskich Niemiec, wystąpili w obronie godności i praw człowieka. Poznaj historię Stanisława Gombińskiego z zakładki tematycznej: Żydzi pomagający innym Żydom po „aryjskiej stronie”.

Stanisław Gombiński wykorzystywał swoją pozycję funkcjonariusza Żydowskiej Służby Porządkowej, by w czasie akcji deportacyjnej w getcie warszawskim latem 1942 r., a także po jej zakończeniu, nieść pomoc innym Żydom. Wyprowadzał ich z Umschlagplatzu oraz umożliwiał ucieczkę na tzw. aryjską stronę Warszawy. Jedną z ocalonych przez niego osób jest Joanna Sobolewska-Pyz (Grynszpan), wówczas około trzyletnia dziewczynka.


„Kiedy się do niego przychodziło, często widziało się ludzi potrzebujących pomocy czy rady i wiem, że nigdy nikt nie odchodził zawiedziony czy odprawiony z niczym, tak jak się to często u innych osób Dzielnicy [getta warszawskiego – red.] zdarzało” – zeznała w powojennym procesie Stanisława Gombińskiego przed Rzecznikiem Weryfikacyjnym Rady Adwokackiej Okręgu Warszawskiego jego znajoma, Jadwiga Skrzydłowska. 

Żydowska Służba Porządkowa w getcie warszawskim

Stanisław Gombiński pochodził z żydowskiej rodziny kupieckiej z Włocławka, był adwokatem. Studia prawnicze rozpoczął na Uniwersytecie Warszawskim, a ukończył w Montpellier na południu Francji. W 1930 r. otrzymał tytuł doktora praw na Uniwersytecie Jagiellońskim, a osiem lat później zdał egzamin adwokacki w Warszawie. We wrześniu 1939 r. walczył jako ochotnik pod Garwolinem.

W pierwszych miesiącach okupacji niemieckiej Gombiński pracował dorywczo. Po utworzeniu getta warszawskiego w listopadzie 1940 r. zamieszkał przy ulicy Elektoralnej 32 i podjął pracę biurową w Żydowskiej Służbie Porządkowej – formacji policyjnej, utworzonej z polecenia gestapo i podległej warszawskiemu Judenratowi. Nie pełnił służby na ulicach, tylko pracował w sekretariacie ŻSP, gdzie pełnił funkcję kierowniczą.

Należał do znienawidzonej przez mieszkańców getta Żydowskiej Służby Porządkowej, ale w powojennych wspomnieniach świadków możemy znaleźć tylko pozytywne opinie na jego temat – rysuje się z nich sylwetka Gombińskiego jako człowieka ofiarnego. Nie wykorzystywał możliwości, jakie dawała posada policjanta, żyjąc w getcie bardzo skromnie. Jako urzędnika charakteryzowała go skrupulatność i uczciwość [zobacz wierszyk satyryczny o Stanisławie Gombińskim »]. 

Po pracy Gombiński udzielał się w miejscowym klubie dyskusyjnym, który zrzeszał największych intelektualistów, regularnie obradujących nad sytuacją mieszkańców getta.

Akcja deportacyjna. Pomoc Stanisława Gombińskiego dla Żydów 

O tym, jak Stanisław Gombiński zachowywał się podczas akcji deportacyjnej prowadzonej przez Niemców w warszawskim getcie latem 1942 r., wiemy z relacji Jadwigi Skrzydłowskiej, która zeznawała jako świadek w procesie Gombińskiego przed Rzecznikiem Weryfikacyjnym Rady Adwokackiej Okręgu Warszawskiego. Gombiński, mimo że sam przechodził załamanie psychiczne, dokładał wszelkich sił by ratować wyłapywanych do transportu ludzi.

Wiadomo, że wykorzystując swoją pozycję funkcjonariusza ŻSP, wyprowadził z Umschlagplatzu Ludwikę Oliszewską z mężem i synkiem oraz Irenę Anders z matką i dziećmi (najmłodszych ukrył w szpitalu przy Umschlagplatzu). Ukrywał także, chroniąc przed wywózką do ośrodka zagłady w Treblince, swoją matkę oraz cztery inne kobiety. 

Jak zeznała Jadwiga Skrzydłowska: 

„Mnie osobiście oddał znaczne usługi – pomógł mi w wysłaniu mej córki – wówczas 8-letniej dziewczynki – na »aryjską stronę«, przeprowadzając ją przez placówki [polskiej] policji granatowej i niemieckiej. Ponadto mnie samej pomógł wydostać się z domu zablokowanego przez Ukraińców. Tego rodzaju czynności łączyły się dla niego z niebezpieczeństwem życia. […] Wiem, że podobne usługi oddawał innym osobom, zarówno towarzyszom w partii lewicy, jak i z innych ugrupowań. Znam kilkanaście przypadków, w których ob. Gombiński ratował dorosłych i dzieci z narażeniem życia. Z nich przy życiu obecnie pozostało kilkoro. Tak np. dziecko dr. Konińskiego, które on sam wyprowadził na drugą stronę; maleńką córeczkę tow. Grynszpan »Haliny«, która dzięki jego zajęciu się została w koszyku przesłana przez mur w listopadzie 1942 roku i umieszczona u »aryjskiej« rodziny; rodzina Frejman (ojciec, matka i syn), których wyprowadził z Umschlagplatzu w przebraniu; dr Zylberbartowa, którą wyprowadził również z Umschlagplatzu, dosłownie na plecach, i inni”. 

Według relacji innych osób to właśnie Gombiński pomógł Januszowi Korczakowi, kiedy ten był prowadzony na Umschlagplatz (na początku akcji deportacyjnej, kiedy został złapany sam, bez dzieci z sierocińca). Wiadomo także, że po zakończeniu akcji, gdy społeczność tzw. getta szczątkowego straciła ostatnie nadzieje na przetrwanie, Gombiński pomagał w wysyłaniu żydowskich dzieci na „aryjską stronę”.

Mimo iż Gombiński jest autorem wspomnień z getta, to o swojej pomocy dla żydowskich współbraci właściwie nie wspominał. Można domyślić się, że swoją działalność rozumiał jako protest w sytuacji, w której jego koledzy, funkcjonariusze ŻSP, brali udział w wyłapywaniu i eskortowaniu mieszkańców getta do pociągów śmierci. Znajoma Gombińskiego, Ludwika Oliszewska, zeznawała po wojnie na jego temat:

„Mówił, że nie może przeżyć tego, że policja żydowska staje się narzędziem w rękach niemieckich do wyniszczenia ludności żydowskiej”.

Praca w kierownictwie Żydowskiej Służby Porządkowej i wypracowane kontakty, m.in. z polską policją „granatową”, ułatwiły mu przeprowadzanie dzieci na „aryjską stronę”. Właśnie dzięki tym kontaktom uratowana została przez Gombińskiego wspomniana w relacji Skrzydłowskiej maleńka córeczka Haliny Grynszpan, czyli Joanna Sobolewska (nazwisko polskich rodziców).  

W styczniu 1943 r. Gombiński porzucił szeregi żydowskiej policji, a kilka tygodni później opuścił getto i ukrywał się w Warszawie, po „aryjskiej stronie”. W tym czasie rozpoczął pisanie pamiętnika, który podpisał konspiracyjnym pseudonimem „Jan Mawult”. 

Dwa procesy policjanta. Losy Stanisława Gombińskiego po wojnie

Gombiński jako żydowski policjant w getcie warszawskim został po wojnie poddany dwóm procesom weryfikacyjnym – przed żydowskim Sądem Społecznym i przed adwokacką Komisją Weryfikacyjną. Pozytywna weryfikacja była warunkiem jego powrotu do zawodu adwokata. Obie instancje potwierdziły jego nienaganne postępowanie podczas wojny. W trakcie zbierania materiałów do procesów zgromadzono wiele świadectw potwierdzających, że niósł on pomoc innym Żydom, często z narażaniem własnego życia. 

Po wojnie Gombiński ożenił się z wdową po jego przyjacielu Ludwiku Hirschbergu, znanym działaczu społeczny, zamordowanym w czasie wojny. Adoptował również dwoje ich dzieci. W 1949 r. cała rodzina wyemigrowała do Francji i osiadła w Paryżu, gdzie Gombiński pracował jako prawnik do swojej śmierci w 1983 roku.

dr Marta Janczewska, red. Joanna Król, Joanna Sobolewska-Pyz, Mateusz Szczepaniak, marzec 2021


Przeczytaj więcej



Bibliografia


  • Stanisław Gombiński (Jan Mawult), Wspomnienia policjanta z warszawskiego getta, oprac. Marta Janczewska, Stowarzyszenie Centrum Badań nad Zagładą Żydów, Warszawa 2010.
  • Katarzyna Person, Policjanci. Wizerunek Żydowskiej Służby Porządkowej w getcie warszawskim, Warszawa 2018.
  • Stanisław Adler, Żadna blaga, żadne kłamstwo… Wspomnienia z warszawskiego getta, oprac. Marta Janczewska, Warszawa 2018.
  • Okręgowa Rada Adwokacka w Łodzi, Teczka osobowa Stanisława Gombińskiego.
  • Archiwum Żydowskiego Instytutu Historycznego, Sąd Obywatelski przy Centralnym Komitecie Żydów w Polsce, sygn. 313/35, Teczka Stanisława Gombińskiego.