Aby uciec z pociągu jadącego z obozu pracy przymusowej Huta Kara w stronę obozu koncentracyjnego w Ravensbrück, trzeba było mieć wielkie szczęście. Aby jednak później przeżyć – będąc Żydówką w okupowanym przez nazistów kraju – potrzebny był cud, w dodatku okupiony codziennym narażaniem na śmierć jakiejś rodziny.
Nie każdy był zdolny do podjęcia takiego ryzyka – jednak znalazły się osoby, które w listopadzie 1944 r. dały dwóm młodym Żydówkom, Reni Zaks i France Kenigsztajn szansę na przeżycie. Po ucieczce z pociągu dziewczęta dotarły do przyjaciółki z czasów szkolnych w rodzinnym Piotrkowie Trybunalskim – Wiesławy Królikiewicz. Ona, jej rodzice – Helena i Władysław – a także ich liczna rodzina przechowywała obie kobiety do stycznia 1945 r.
Po wojnie Renia Zaks i Franka Kenigsztajn wyjechały do Izraela. Cała rodzina Królikiewiczów została wiele lat później, w roku 1986, odznaczona medalem Sprawiedliwych wśród Narodów Świata.
