Stefania Cendrowska mieszkała w czasie okupacji najpierw w Warszawie, a następnie przy ul. Nawrot w Łodzi. W lutym 1943 r. zaopiekowała się 6-letnią Juttą Szabason (obecnie Judith Cohen), której rodzice z Hettstedt w Saksonii zginęli w getcie w Falenicy. Stefania otoczyła dziewczynkę serdeczną opieką.
Ojciec Jutty był polskim Żydem, który osiedlił się w Niemczech po zakończeniu I wojny światowej i w Hettstedt prowadził sklep obuwniczy. W 1921 r. ożenił z Miną (Emmą Anną), która przeszła wówczas na judaizm. Jesienią 1938 r. Moritz Szabason zmuszony został wraz z rodziną przeprowadzić się do Polski. W 1940 r. wszyscy troje znaleźli się w getcie w Falenicy utworzonym pod koniec października 1940 roku. Rodzina żyła w nędzy, a Moritz zwracał się kilkakrotnie o pomoc do Jointu (właściwie American Joint Distribution Committee) żydowskiej organizacji samopomocowej, której przedstawiciele kontynuowali nadal działalność w okupowanej Polsce.
Prawdopodobnie jeszcze w 1940 r. rodzice Jutty zostali zamordowani. Nie wiadomo, co później działo się z dziewczynką. Zapewne opiekowali się nią krewni, m.in. Johanna Schmukler. 20 sierpnia 1942 r. pozostali przy życiu Żydzi z getta w Falenicy zostali wywiezieni do obozu zagłady w Treblince. Juttę zapewne wcześniej przemycono z getta.
Pod opieką Stefanii Jutta używała imienia Jadwiga i traktowana była jak członek rodziny, uczęszczała też do szkoły. W październiku 1946 r. przedstawiciele Koordynacji poszukujący ocalałych z Zagłady dzieci żydowskich, zwrócili się do Stefanii z prośbą o przekazanie im dziecka. Rozstanie było bolesne zarówno dla dziewczynki, jak i dla jej opiekunki. Stefania przeniosła się do Krakowa, gdzie opiekowała się siostrzeńcami i ukończyła kurs wychowawcy kolonijnego. Jutta natomiast znalazła się w sierocińcu żydowskim w Łodzi przy ul. Piotrowskiej, a następnie w Bielawie na Dolnym Śląsku. Bardzo tęskniła za swoją przybraną matką. Kilkakrotnie próbowała uciekać z ośrodków. Później zabraną ją do sierocińca we Francji, w Les Choux, a w 1949 r. znalazła się w Izraelu, gdzie została zaadoptowana przez rodzinę w kibucu Mizra.
Nigdy już nie zobaczyła Stefanii. Ta pisała do niej serdeczne listy, posyłała polskie książki i zdjęcia.
W Izraelu Jutta założyła rodzinę i wychowała troje dzieci. Po przejściu na emeryturę przyjechała do Polski w poszukiwaniu śladów historii swoich rodziców i swojej opiekunki.
W 2013 r. Instytut Yad Vashem podjął decyzję o nadaniu Stefanii Cendrowskiej tytułu Sprawiedliwej wśród Narodów Świata.