Jesienią 1941 r. Miriam Szapiro, posługująca się sfałszowaną kenkartą na nazwisko Maria Zaremba przedostała się przez „zieloną granicę” z Warszawy do Ciechanowa (rejencja ciechanowska, Prusy Wschodnie).
Wynajęła pokój u państwa Włoczewskich. Ryszard Włoczewski załatwił jej posadę sekretarki i księgowej w niemieckiej firmie budowlanej Radusch, w której sam pracował. W tym samym budynku mieściła się siedziba niemieckiej kampanii ubojowej Fiver vertung zaopatrującej hitlerowskie wojsko.
Tam Szapiro poznała Danutę Chrzanowską-Szlom. W budynku pracowali głównie Niemcy. Młode kobiety zaczęły się przyjaźnić. Pewnego dnia Żydówka wyjawiła Danucie prawdę o swoim pochodzeniu. Chrzanowska-Szlom nie dość, że jej nie wydała, wręcz przeciwnie zacieśniła więzy przyjaźni i wspierała psychicznie samotną przyjaciółkę, która straciła rocznego synka i nie wiedziała, co dzieje się z jej mężem.
Miriam żyła w ciągłym strachu przed dekonspiracją. Kiedy w biurze zaczęły krążyć plotki o jej żydowskim pochodzeniu – Danuta dementowała je uporczywie. Ze wszystkich sił starała się chronić przyjaciółkę.
Pod koniec wojny właściciel ewakuował siedzibę zakładów Radusch na zachód. Szapirowyjechała wraz z innymi pracownikami.Przeżyła. Wróciła jeszcze do Ciechanowa, ale nie odszukała Danuty, która przeniosła się do Elbląga. Wyemigrowała do Izraela, gdzie założyła nową rodzinę.
Gdy Danuta wróciła do Ciechanowa po śmierci męża w 1988 r., Miriam odnalazła ją, dzięki pośrednictwu Zuzanny Ostaszewskiej, córki Marianny Włoczewskiej, które pomogły jej po przybyciu do Ciechanowa i z którą nie straciła kontaktu. W 1995 r.odwiedziła swoje przyjaciółki z okresu okupacji.