Maria i Piotr Kwarciakowie mieszkali wraz z synami: Anatoliuszem, Alfredem i Feliksem na przedmieściach Dubna (wtedy powiat wołyński, obecnie Ukraina). Piotr Kwarciak od 1918 r. służył w Legionach Polskich. Po zakończeniu I wojny światowej został przeniesiony do Dubna, gdzie pracował jako policjant. Maria była gospodynią domową.
Przed II wojną światową w okolicach Dubna mieszkało ok. dwunastu tysięcy Żydów. Wszyscy oni mieli zginąć latem 1942 roku na Szybnej Górze, miejscu eksterminacji Żydów pod Dubnem oddalonym od domu Kwarciaków zaledwie o trzydzieści metrów. Alfred Kwarciak miał wtedy dziesięć lat i wraz ze starszym bratem Anatoliuszem byli świadkami śmierci setek okolicznych Żydów.
W sierpniu 1942 r. do domu Kwarciaków przyszło w nocy piętnastu uciekinierów z Szybnej Góry, prosząc o udzielenie pomocy. Wśród nich było sześcioro dzieci. Rodzina Kwarciaków znała ich sprzed wojny – jeden z uciekinierów, który przybył wraz z rodziną i krewnymi - Mosze Fiszer prowadził sklep niedaleko ich domu. Kwarciakowie zdecydowali się im pomóc.
Dom Kwarciaków składał się z kuchni i trzech pokoi. Ponieważ jeden z nich był niewykończony i nie miał podłogi, Piotr Kwarciak zdecydował się skonstruować pod nim kryjówkę. Wraz z ukrywającymi się wykopał schron o głębokości czterech metrów. Na samym dole wykopu znajdowały się trzy tunele wyściełane słomą. Przygotowanie kryjówki odbywało się w tajemnicy przed ukraińskimi sąsiadami, którzy byli wrogo nastawieni do Polaków i Żydów. Ukrywający się spędzili w schronie około dwudziestu miesięcy, aż do wejścia Armii Radzieckiej do Dubna w marcu 1944 roku.
Do zadań synów państwa Kwarciaków należało kupowanie i dostarczanie żywności z oddalonego od domu o cztery kilometry centrum miasta. Piotr i Maria unikali przebywania w mieście – Niemcy organizowali łapanki ludzi dorosłych, których wywozili na roboty do Niemiec. Chłopcy nosili żywność w plecakach. Wybierali zawsze inną drogę na powrót do domu, aby zmylić sąsiadów, którzy mówili, że chłopcy dobrze się uczą skoro noszą tyle książek w plecakach. O obecności Żydów w domu Kwarciaków nie wiedział nikt. Rodzina dopiero po wojnie dowiedziała, że również rodzice Marii Kwarciak, Franciszek i Jadwiga Broczkowie, a także jej brat Leonard z żoną Marią ukrywali w swoich domach Żydów.
Od września 1943 do marca 1944 r. w domu mieszkało również dwunastu Niemców. W tym czasie rodzina Kwarciaków zeszła do kryjówki pod ziemią, bojąc się ostrzałów, a także wywozu do Niemiec. Z kryjówki wychodziła tylko pani Maria, która zdobywała jedzenie dla wszystkich. Niemcom mówiła, że cała rodzina przeniosła się do domu sąsiadów i, że tam zanosi jedzenie. Obecność Żydów nie została nigdy przez nich odkryta.
Po zajęciu tych terenów przez Armię Radziecką ukrywający się przez jakiś czas mieszkali jeszcze w Dubnie w domu pana Groinera – jednego z uratowanych Żydów. Potem wyjechali na tereny powojennej Polski, skąd udali się do Włoch. Stamtąd popłynęli do Izraela. Rodzina Fiszerów utrzymywała kontakt z rodziną Kwarciaków. Część ocalonych jednak nigdy więcej nie nawiązała z nimi kontaktu. Piotr Kwarciak został wezwany w 1944 roku do Wojska Polskiego i zginął w 1945 r. podczas wyzwalania Skierniewic. Po zakończeniu wojny rodzina została przymusowo przesiedlona na teren Polski. Zamieszkali w Bolesławcu.