Mikołaj Charłamow pochodził z Chełma, a wojenne losy zagnały go do Łucka, w dawnym województwie tarnopolskim, które w 1939 roku znalazło się w sowieckiej strefie okupacyjnej. Było to miasto w 70 procentach zamieszkane przez ludność żydowską, a w pierwszych tygodniach wojny pojawili się tu także Żydzi uciekający z centralnej Polski. Mikołaj spotkał wśród nich sporo znajomych.
W 1941 roku, po inwazji Niemiec na ZSRR, Łuck dostał się w ręce hitlerowców, którzy natychmiast przystąpili do tworzenia w mieście getta. Wówczas Mikołaj, działający w ruchu oporu, nawiązał kontakt z miejscową drukarnią. Otrzymywane tam druki różnych zaświadczeń posłużyły mu do wyrabiania fałszywych kenkart dla Żydów.
Takie kenkarty otrzymali od niego doktor Mieczysław Zamenhoff i Szaja Kobyliński, którym Mikołaj pomógł wydostać się z getta. Doktorowi Bronisławowi Frenkelowi i Melichowi Fajersztajnowi, także zaopatrzonym w lewe dokumenty, Charłamow pomógł przedostać się do Warszawy. Dostarczył także „aryjskie” papiery Sarze Pojas i jej mężowi oraz Leonowi Schaffowi, którego później skontaktował z oddziałem partyzanckim z okolic Kowla.
Dla Rai Eskin i jej córki znalazł kryjówkę w Łucku i wspierał je materialnie.
Większość z Żydów, którym pomagał, przeżyła; większość z tych, którzy przetrwali, po wojnie wyemigrowała.
Sara Pojas zamieszkała w Łodzi i pracowała jako stomatolog. Leon Schaff został pracownikiem naukowym Uniwersytetu Łódzkiego.