Ceremonia Sprawiedliwych w Gliwicach z udziałem Romana Polańskiego
„[...] bez namysłu, tylko z miłości do bliźniego zaryzykowała swoje życie, życie męża i dzieci, ukrywając mnie w ich domu przez prawie dwa lata. W tym czasie, pomimo biedy i niewielkiej ilości pożywienia dla swojej rodziny, zadbała o to, by mnie ukryć i nakarmić”, zapisał Roman Polański w relacji dla Instytutu Yad Vashem, wnosząc o pośmiertne uhonorowanie Stefanii Buchały tytułem Sprawiedliwej wśród Narodów Świata.
Ceremonia przyznania tytułów Sprawiedliwych wśród Narodów Świata została zorganizowana w Domu Pamięci Żydów Górnośląskich przez Ambasadę Izraela po raz kolejny. Prócz rodzin Sprawiedliwych wzięli w niej udział przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, lecz z uwagi na reżim sanitarno-epidemiologiczny podczas pandemii COVID-19 spotkanie miało charakter zamknięty, a liczba gości została ograniczona. Gości powitał Grzegorz Krawczyk, dyrektor Muzeum w Gliwicach:
„Witam w dawnym domu oczyszczenia, w bet tahara, w miejscu, w którym żywi żegnali zmarłych. Jednak dzisiaj nie będziemy żegnać zmarłych, zgromadziliśmy się tutaj, aby ich przypomnieć. [...] Pragnę wyrazić mój najgłębszy szacunek dla tych osób, dla Sprawiedliwych, cóż więcej mógłbym powiedzieć? Kiedy zastanawiam się nad ich życiem, nad prostotą, a zarazem wielkością tego co uczynili dla drugiego człowieka, czuję wstyd i słabość słów, milknących w obliczu ludzi świętych, wymykających się zwykłemu pojmowaniu rzeczy. Nie dają mi spokoju czyny Sprawiedliwych, są cichym, choć upartym wezwaniem, kołatką sumienia”.
Obecny podczas uroczystości prezydent Gliwic, Adam Neumann, zwrócił uwagę na historię tego miejsca:
„Gliwice od 1945 roku są miastem polskim. Dziedzictwo gliwickich, niemieckich żydów, osierocone przez tych, którzy zginęli, lub stąd wyemigrowali, przez dziesiątki powojennych lat było opuszczone i zaniedbane. Ten Dom, wzniesiony ongiś miastu na ozdobę, niszczał. Dopiero w 2007 roku został przejęty przez Miasto Gliwice i dopiero wówczas prezydent Miasta mógł podjąć decyzję o jego odnowieniu, a właściwie ożywieniu. Ten cenny i symboliczny zabytek został bowiem podniesiony z całkowitej ruiny. Stając się częścią naszego muzeum, stał się jedynym w regionie i w Polsce ośrodkiem zajmującym się dziedzictwem żydów z Górnego Śląska”.
Laudacje dla Sprawiedliwych
Decyzją Instytutu Yad Vashem w Jerozolimie podczas ceremonii 15 października 2020 r. tytułem Sprawiedliwych wśród Narodów Świata uhonorowani zostali pośmiertnie: Jan i Stefania Buchałowie oraz siostra Zofia Szczygielska.
Podczas okupacji niemieckiej Buchałowie mieszkali na zboczu góry Mosiórka we wsi Wysoka (powiat wadowicki). Od lata 1943 do jesieni 1943 r. ukrywali w swoim gospodarstwie 10-letniego chłopca, który wiele lat później został światowej sławy reżyserem, scenarzystą i aktorem – Romana Polańskiego. Obecny podczas uroczystości, powiedział:
„To wszystko było na granicy fikcji. W Wysokiej nie ma już domu pokrytego słomą, w którym przechowywała mnie rodzina Buchałów. Gdy opowiadałem o tych zdarzeniach, wydawało się, że mogłem to wymyślać. [...] Dopiero niedawno dowiedziałem się, że w Polsce wciąż żyje wnuczek Buchałowej, która była osobą niesłychanie szlachetną, religijną [...]. Było tam trudno, bieda była potworna, ale dzięki temu jestem tutaj dzisiaj”.
Wnuk Sprawiedliwych, Stanisław Buchała, powiedział: „To duma, że moja rodzina zdobyła się na coś takiego. Skoro Roman Polański to pamięta, to znaczy, że miał się tam dobrze, że mile to wspomina. Szukał mojej rodziny, chciał podziękować”.
Druga uhonorowana tego dnia Sprawiedliwa, siostra Zofia Szczygielska, była podczas okupacji niemieckiej przełożoną w klasztorze Sióstr Miłosierdzia w Przeworsku. Wśród polskich dziewczynek przebywających w przyklasztornym sierocińcu, ukrywała także żydowskie dzieci – Esterę Freilach z domu Singer oraz Rinę Glikman, które po latach wystąpiły o uhonorowanie jej tytułem Sprawiedliwej wśród Narodów Świata.
Nadany pośmiertnie medal i dyplom honorowy odebrał bratanek zakonnicy, Jerzy Szczygielski.