Do wybuchu wojny Barutowie, Ludwika, Jan i ich córka Jadwiga, mieszkali na Wołyniu. Gdy Armia Radziecka zajęła te tereny we wrześniu 1939 roku, Barutowie wyjechali na zachód i osiedli w Hucie Polańskiej, małej miejscowości w Beskidach, na południe od Jasła. Jan został tam kierownikiem szkoły powszechnej. Jadwiga wyszła za mąż za Stanisława Urbańskiego – oficera rezerwy i działacza ruchu oporu.
Zgładzenie żmigrodzkich Żydów
W sierpniu roku 1943 rozeszła się pogłoska, że w lesie koło Krempnej kopane są doły i że Niemcy będą tam mordować Żydów. Stanisław przedostał się wtedy do odległego o 20 kilometrów Żmigrodu, by ostrzec znajomego, Józefa Strengera, i zaoferować mu pomoc. Strenger powierzył mu swoją najstarszą córkę, jedenastoletnią Goldę, a sam z żoną i trzema młodszymi dziewczynkami pozostał na miejscu. Stanisław zabrał Goldę do swojego domu.
Wkrótce Niemcy faktycznie wywieźli i zgładzili żmigrodzkich Żydów, wśród nich rodzinę Strengera. Sam Józef zdołał uciec z transportu i przedostać się do Huty. Tam ukrywał się przez pewien czas w lesie, dokąd Urbańscy przynosili mu jedzenie. Potem przyłączył się do oddziału partyzanckiego, z którym skontaktował go Stanisław. Golda pozostała u Urbańskich jako ich kuzynka. Teść Stanisława wystawił jej świadectwo szkolne na nazwisko Barbara Folta.
Uhonorowanie rodziny Barutów
Józef i Golda Strengerowie doczekali końca wojny i jakiś czas później wyemigrowali do USA. Golda (obecnie Heller) mieszka w Izraelu.
30 sierpnia 1988 Instytut Yad Vashem w Jerozolimie uhonorował rodzinę Barutów tytułem Sprawiedliwych wśród Narodów Świata.