Jan Gołąb i Izydor Green przed wybuchem wojny byli lekarzami dentystami w Wojsku Polskim, służyli w tej samej jednostce.
W czerwcu 1942 r. Izydor zbiegł z krakowskiego getta i zwrócił się po pomoc do mieszkającej w Krakowie siostry dr. Gołębia, Zofii Wilczkiewicz. Zofia zabrała go do Gdowa, gdzie mieszkał i pracował dr Gołąb. Dzięki „aryjskim” dokumentom dr Green został zarejestrowany w urzędzie miejskim i rozpoczął pracę w gabinecie dentystycznym przyjaciela, z którego korzystali okoliczni mieszkańcy Gdowa i Niegowic.
Kiedy gestapo zaczęło podejrzewać, że lekarz pracujący w gabinecie dr. Gołębia jest Żydem, nakazało dokonanie kontroli lekarskiej w Dobczycach. Szczęśliwie lekarz przeprowadzający badania był przyjacielem dr. Gołębia i stwierdził oficjalnie, że badany nie jest obrzezany, a jedynie cierpi na chorobę weneryczną.
Dr Gołąb opiekował się swoim przyjacielem przez rok i pięć miesięcy. We wrześniu 1943 r. dr Green zbiegł na Węgry pod przybranym nazwiskiem i przetrwał tam aż do wkroczenia Armii Czerwonej do Budapesztu w lutym 1945 roku. Później wyemigrował do Stanów Zjednoczonych. W 1984 r. wraz z rodziną odwiedził żonę i dzieci Jana Gołębia, który zmarł niedługo po wojnie.
Dr Jan Gołąb wyprowadził także z getta w Krakowie profesora Juliana Aleksandrowicza z żoną i synkiem Jerzym. W dedykacji do książki Kartki z dziennika doktora Twardego profesor Aleksandrowicz wymienia dr. Jana Gołębia jako swojego wybawcę.