Nerwowy to był. Później jak odchodził, bo myśmy już przyszli, bo ja z mamą tam do Ruskich tam nas wygnali a ich Niemcy wygnali wszystkich ze wsi aż, bo oni przecież na Mokrym Lesie czy gdzieś tam o się znaleźli, uciekali przed tym frontem. To ten to przyszedł tylko, stamtąd przyszedł już to wszystkie manatki co miał to w schrónie zostawił jakieś tam miski, łyżki. Pretensja o te „Gdzie moje miski, łyski?!”, ale jak nie wzięli Ruskie to n ikt ze wsi nie wziął tylko z tych żołnierzy jak przyszli w tych schronach i już zaraz poszedł pod Warszawę, do Marek. W Markach jakiś czas tam byli, później przecie Warszawa, przecież jeszcze w Warszawie było powstanie to przecież było długo, Nie było tak. Nie powiedział, że dziękuje tylko jeszcze się wygrażał. Tak.
Marianna Kwiatkowska
58s